"Nigdy nie mów kobiecie, że nie może tego zrobić, ponieważ my umrzemy przynajmniej próbując zrobić tę rzecz, którą jesteś tak pewien, że nie zrobimy. Myślę, że kobieca rasa jest całkowicie uparta. Może to wada projektu, ale co tam. Jestem tutaj, aby udowodnić swój punkt widzenia."
Z Panią Daniels nie spotkałam się jeszcze ani razu, więc z wielką przyjemnością postanowiłam to zmienić z książką "Moje miejsce na ziemi". Muszę powiedzieć, że ogromną pomocą w podjęciu decyzji: czy czytać tę pozycję, była jej oprawa graficzna. Zakochałam się w niej i od otrzymania książki cały czas ją podziwiam. I prezentuje się ona świetnie nie tylko w grafice, ale również na żywo. Wydawnictwo wykonało kupę dobrej roboty. Wiadomo jednak już wszystkim, że to nie opraw powinna stanowić najlepszy element całości, powinna być to treść. Wiele razy przydarzyła mi się taka sytuacja, kiedy okładka była znacznie lepsza od fabuły. Tutaj jednak jest zdecydowanie tak jak powinno. Okładka to tylko wprowadzenie, do magicznej i zachwycającej historii, od której nie sposób się oderwać.
"Facet, którego nie potrafiłam wybić sobie z głowy od chwili, w której go wczoraj zobaczyłam, okazał się być kompletnym dupkiem, o którym pragnęłam zapomnieć."
Mia
Corelli wraca, po raz pierwszy od dłuższego czasu, do Alabamy, by spędzić wakacje z
najlepszą przyjaciółką. Jedyna rzecz, która zaprząta jej myśli to brat Tessy - Benjaminem Kelly. Największy dupek na naszej i odległej planecie oraz jej koszmar z dzieciństwa. Czym bliżej dnia wyjazdu, tym
bardziej dziewczyna się stresuje. Przed podróżą postanawia oddać swoje dziewictwo pierwszemu,
lepszemu mężczyźnie w barze. Kompletnie przypadkiem tym mężczyzną okazuje
się być Benjamin.
Chłopak nie potrafi zapomnieć o dziewczynie, którą poznał w barze.
Pierwszy raz to nie on pożegnał się z kobietą, ale ona z nim.
Benjamin jest załamany możliwością nie zobaczenia ponownie blond anioła. Jego zaskoczenie i radość są takiej samej wielkości kiedy zauważa opalającą się z jego siostrą anioła. Nie spodziewał się jednak, że jest to kobieta, którą dręczył przez kilka lat.
"To Ben mnie rozpalił. To jego imię krzyczałam zeszłej nocy i to on dzisiaj rano mnie prosił, żeby go nie opuszczała. To pieprzony Benjamin Kelly. Przez tyle lat nabijał się z mojego ciała, ale wczoraj w nocy je wielbił."
Nigdy
bym nie przypuszczała, że taka niby na pierwszy rzut oka "banalna"
książka zrobi na mnie takie piorunujące wrażenie. Zasiadłam do niej z
nadzieją, że miło spędzę przy niej czas. Zaczęłam i nawet nie spostrzegłam,
kiedy minęłam połowę. Strony leciały jak szalone, czytanie wyglądało jak szalony bieg z przeszkodami, chcemy zostawić sobie trochę
przyjemności na później, jednak kiedy zaczynamy, to nie sposób się
oderwać. Warsztat pisarski autorki jest taki delikatny i prosty, książka aż
sama prosi się o przeczytanie. Przez to strony uciekają szybciej niż byśmy tego
chcieli, nawet nie dostrzegamy, kiedy zbliżamy się do końca.
Książka jest poprowadzona z trzech perspektyw - Benjamina, Mii i z perspektywy Tessy. Zdecydowanie działa to na korzyść powieści. Właśnie w
taki sposób mamy możliwość poznania bohaterów od podstaw: co czują i myślą nie
jest dla nas tajemnicą. Wiemy, czego pragną i o czym marzą. To zdecydowanie
pozwala czytelnikowi bardziej wczuć się w sytuację bohatera, zapałać do niego
sympatią. Tak przynajmniej było ze mną. Zakochałam się w Benjaminie. Dorosły,
męski i rozsądny facet, który ma swoje problemy, jednak podchodzi do życia z
optymizmem. Podczas przedzierania się przez strony powieści nie raz byłam w
niemałym szoku, jak bardzo mężczyzna wydawał mi się realny. Czułam jego obawy,
szczęście i rozterki jak swoje, czasami, kiedy dochodziłam do momentu,
kiedy był smutny, mój humor na tym cierpiał. Zresztą tak było z każdą emocją,
jaką przeżywał. Mia jest bohaterką z charyzmą. Silna, młoda kobieta, która nie
ma łatwego życia. Rozdziały z jej perspektywy były równie interesujące, co
Benjamina, jednak zdecydowanie bardziej realnie odbierałam te mężczyzny. W całej powieści rozdział Tessy był jeden. Może to mało, jednak jak mi w tej chwili wiadomo druga część tej serii jest napisana z perspektywy jej i jakiegoś mężczyzny.
Jedyne, do czego muszę się przyczepić to dosyć przewidywalna
fabuła. Dla osób, które czytają wiele tego typu książek, może okazać się
prosta. Sama do takich osób należę, jednak nie mogę się jakoś
specjalnie skarżyć na brak zaskoczenia wynikającego z elementów treści. Mimo,
że wiedziałam jak książka się skończy, to nie raz autorce udało się wprowadzić mnie w
osłupienie. Czasami zostają zaserwowane nam tak duże zwroty akcji, że aż
trudno nadążyć za tym, co się dzieje. Emocje to sprawa dosyć indywidualna. Zależy,
kogo co wzrusza. Mnie na przykład czasami powieść doprowadzała do łez, ale znam
osoby, które przeczytały te same momenty i nie zrobiły one na nich większego
wrażenia.
Jestem niesamowicie
zaskoczona tą książką. Lekka, przyjemna i wciągająca, napisana językiem, który pozwala
czytelnikowi na szybkie poznawanie powieści. Szczerze mówiąc, z wielką przyjemnością usiądę do kolejnych tomów
tej serii. Autorka ewidentnie ma talent i myślę, że zbierze ona dosyć pokaźne
grono wielbicieli. Sama mogę już wstąpić do jej fanklubu.
Książka: Moje miejsce na ziemi
Tytuł oryginału: Where I Belong
Autor: J. Daniels
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Tom: I
Seria: Alabama Summer
Ilość stron: 320
Data wydania: 31 styczna 2018
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Tytuł oryginału: Where I Belong
Autor: J. Daniels
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Tom: I
Seria: Alabama Summer
Ilość stron: 320
Data wydania: 31 styczna 2018
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki!
Mam ochotę poznać tę historię. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :))
UsuńBuziaki :**
Mnie niestety nie podobała się ta książka :( Absurdalna, z papierowymi bohaterami i ciągłym myśleniem o seksie :( Liczyłam na dobrą lekturę a się tylko zawiodłam. Z tego co słyszałam druga część jest jeszcze gorsza i na razie nie mam zamiaru jej czytać. Może kiedyś zmienię zdanie.
OdpowiedzUsuńKażdy jest inny :) Ja chyba przeczytam 2 tom, ale nie wiem na pewno :))
UsuńBuziaki :**
Wiele dobrego słyszałam o tej książce! Ciesze się, że przypadła Ci do gustu, osobiście na pewno ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! Powodzenia!
UsuńBuziaki :**