wtorek, 10 grudnia 2019

"Save me" Mona Kasten





"Na boisku... Powiedziałem ci wtedy, że nie możesz stracić czegoś, czego nigdy nie miałaś.-Wspomnienie tamtych słów jest jak bolesny cios. Chcę odwrócić wzrok, ale nie mogę. Zbyt wiele moich emocji znajduje odzwierciedlenie w jego oczach. – Kłamałem. Ruby Bell, jestem twój, odkąd rzuciłaś mi pieniądze w twarz."






   Mona Kasten to autorka robiąca z każdą kolejną książką coraz większą furorę. Jej pierwsza seria, "Begin again" wywołała niesamowite poruszenie na polskim rynku. Pisarka tworzy porywające i wciągające opowieści, które kradną serca czytelników. Miałam możliwość przeczytania pierwszego tomu poprzedniego cyklu jeszcze przed premierą i powiem szczerze, że to nie było "czytanie" - to było pożeranie strony za stroną. Zakochałam się i nie mogłam się wręcz doczekać kontynuacji, na którą, jak pewnie się wszyscy domyślają, musiałam czekać bardzo długo. Teraz jednak ku uldze wszystkich wielbicieli Mony Kasten została wydana kolejna jej seria pod tytułem "Save me". Siadając do niej, w kościach czułam, że będzie to równie dobra historia jak "Begin again". Teraz, będąc już po pierwszym tomie, nie jestem pewna czy może się ona równać z poprzednim cyklem. Wydaje mi się, że niestety mu nie dorównuje. Nie chcę przez to powiedzieć, że jest tak zły, że aż nie do przeczytania. Oczywiście tak nie jest. Książka wciąga i zaciekawia, a poznawanie jej to czyta przyjemność, jednak brakuje jej tego, co było w "Begin again". 



poniedziałek, 2 grudnia 2019

"Kulti" Mariana Zapata






"Ludzie będą Cię osądzać niezależnie od tego, co będziesz robić, Sal. Nie słuchaj ich, bo ostatecznie to ty musisz żyć ze swoimi wyborami i z tym, dokąd cię zaprowadzą. Nikt nie przeżyje życia za ciebie."









   "Kulti" to pozycja, do której nie byłam przekonana. Z jednej strony - intrygujący opis i przyciągająca uwagę okładka, z drugiej - piłka nożna, której fanem nigdy nie byłam. Po dłuższych przemyśleniach w końcu dałam jej szansę. Zaczęłam i był zgrzyt. Przeczytałam pierwszy rozdział i postanowiłam dać sobie z nią spokój na "chwilę". Jak łatwo się domyślić, ta zaledwie dniowa przerwa zamieniła się w niekończące przekładanie tej książki z kąta w kąt. Jednak, po dłuższym czasie przełamałam się, postanowiłam spróbować ponownie. Pomyślałam, że może za szybko ją oceniłam i powinnam dobrnąć chociaż do jednej drugiej tej pozycji, aby z czystym sumieniem móc ją skreślić na amen. Czytałam, szłam niezłomnie do przodu: strona za stroną. Powiem wam szczerze, że gdzieś po ponad stu pięćdziesięciu stronach straciłam nadzieję, że w którymś momencie coś się zmieni. Czytałam jednak dalej, pomimo chęci odrzucenia jej w cholerę. Zaczęło się robić ciekawie dopiero po ponad połowie. Według mnie, tę pozycję można podzielić na dwie części - pierwszą, nic nie wnoszącą i nudną oraz drugą, bardziej wciągającą.




sobota, 29 czerwca 2019

"Uleczone dusze" Tillie Cole





"Być może jest tak, że jeśli ktoś wmawia ci coś wystarczająco często, to w końcu zaczynasz w to wierzyć. A potem w twoim życiu pojawia się ktoś, kto sprawia, że to wszystko kwestionujesz. Dzięki niemu zaczynasz wierzyć, że jesteś coś warta"









   Zaczynając tę serię nie spodziewałam się niczego konkretnego, obstawiałam tylko mile spędzony czas. Zdziwiłam się, kiedy po godzinie czytania nie byłam wstanie odłożyć książki na półkę. (Po skończeniu pierwszego tomu pogrzebałam w Internecie i dowiedziałam się, o czym kolejno będą opowiadać następne tomy). I szczerze mówiąc, najbardziej niecierpliwie oczekiwałam właśnie tej pozycji, ponieważ opowiada ona historię bohaterów, którzy zrobili na mnie największe wrażenie, już w pierwszej części. Kiedy miałam ją już w rękach i chciałam zacząć czytanie zrozumiałam, że nie chce tego tak bardzo jak początkowo sądziłam. Podczas czekania na ten tom wymyśliłam milion scenariuszy w jaki sposób potoczy się akcja i nie chciałam, aby podczas poznawania tej historii okazało się, że treść w żadnym stopniu (nawet najmniejszym) nie dorównuje moim wyobrażeniom. 



"Czymże są słowa? Czasami jedno spojrzenie oczu, jeden rumieniec mówią wszystko. Słowa mogą zranić. Milczenie może uleczyć."

poniedziałek, 24 czerwca 2019

"Wilczyca" Katarzyna Berenika Miszczuk






"Właśnie po to są przyjaciele - żeby rozumieli cię lepiej, niż ty sam siebie rozumiesz."








   Katarzyna Berenika Miszczuk to postać już prawie legendarna na polskim rynku. Jej powieści osiągają ogromną popularność i żadna nie przejdzie niezauważona. Od dziecka nie lubiłam polskich autorów. Czytałam kilka książek i powiem szczerze, bywało gorzej niż źle. Nie wiem, co mnie podkusiło do sięgnięcia po pierwszy tom serii "Wilk". Siadając do niej byłam przygotowana na totalną porażkę, jednak ku mojemu naprawdę ogromnemu zaskoczeniu, bardzo mi się  ona spodobała, dlatego też bez wahania rzuciłam się na kontynuację. "Wilczyca" to drugi tom wspomnianej przeze mnie serii. Często bywa jednak tak, że kontynuacja jakiegoś cyklu nie dosięga do pięt części pierwszej. Tutaj jednak mogę z ręką na sercu przyznać, że drugi tom wcale nie odstaje od pierwszego. Bardzo dobrze bawiłam się przy obu częściach i nie żałuję, żadnej chwili spędzonej z nimi. 



poniedziałek, 17 czerwca 2019

"Tam, dokąd zmierzamy" B. N. Toler





"Chwile przychodzą i odchodzą; są jak szybkie przebłyski czasu. A jednak mogą mieć największy wpływ na nasze życie. Albo je złapiemy i wykorzystamy do naszych potrzeb, albo wypuścimy. Te, którym pozwalamy odejść, wiążą się z nami najsilniej - ponieważ żal jest czymś, co nigdy nas nie opuszcza."









   "Tam, dokąd zmierzamy" to pozycja, która leżała u mnie bardzo długo. Wzięłam ją, ponieważ wydawała się intrygująca, jednak kiedy miałam ją już w domu i chciałam zaczynać czytać – coś mnie powstrzymało. I tak omijałam ją, czytając wszystkie inne książki, jednak w pewnym momencie stwierdziłam dobra, dam Ci szansę. Strona za stroną, kartka za kartką i szczerze mówiąc, dostałam coś, czego w życiu się nie spodziewałam. Otrzymałam historię poruszającą do granic możliwości, opowiadającą o miłości i stracie. Podczas czytania nie można zrobić krótkiej przerwy, ponieważ człowiek nie jest na to psychicznie gotowy, nie jest przyzwyczajony do fabuły tak rozrywającej serce. 



niedziela, 9 czerwca 2019

"Królewsko obdarowany" Emma Chase






"Nie wiem, czy będę cholernie dobry w miłości. Nie jestem do końca pewien, jak to się robi. Ale dla niej się nauczę."









   Emma Chase to bardzo rozpoznawalna autorka, nie tylko dzięki jej wspaniałej serii "Zaplątani" (której jeszcze nie miałam czasu przeczytać), ale również dzięki w ostatnim czasie coraz popularniejszej serii "Royally", obok której nie mogłam przejść obojętnie. Moja przygoda z tą serią zaczęła się kompletnie przypadkowo, bowiem pewnego słonecznego dnia wstąpiłam do księgarni, żeby rozeznać się w nowościach i w taki też sposób wpadłam na jedną z części tej serii (dokładnie na drugą). Opis brzmiał intrygująco, a ponieważ uwielbiam właśnie tego typu historie wiedziałam, że od razu się za nią wezmę (co zresztą zrobiłam). Zakochałam się. Opowieść okazała się zabawna i intrygująca. Dlatego też, nie zwlekając postanowiłam przeczytać kontynuację i żeby od razu była jasność - nie przeczytałam do tej pory części pierwszej. Szczerze mówiąc, nie jest to jakoś szczególnie potrzebne do przeczytania kolejnych części, ponieważ każda część opowiada o innym bohaterze. Wiadomo, jak to w serii bywa, są jakieś nawiązania do poprzednich tomów (na przykład bohater z tomu wcześniej jest bratem bohatera w tej pozycji). Z własnego doświadczenia zdradzę, że zaczynając cykl "Royally" od drugiej części czytało mi się ją świetnie i nie było momentu zastanawiania się nad czymś, co prawdopodobnie było wyjaśnione wcześniej. Na spokojnie możecie sięgnąć po drugi tom, czy nawet trzeci, bez czytania pierwszego. Oczywiście, polecam jednak zacząć od początku, ale jeżeli ktoś, tak jak ja, lubi czytać serie od środka to nie ma  ku temu przeciwwskazań. 

poniedziałek, 3 czerwca 2019

"Napij się i zadzwoń do mnie" Penelope Ward




„ – Mam tyle niedoskonałości.– Podobnie jak wiele z najpiękniejszych diamentów świata. Nie ma nic złego w niedoskonałościach. To one czynią nas ludźmi.Odchyliłam głowę do tyłu i wzięłam głęboki oddech, chłonąc jego słowa. Jakimś sposobem wiedziałam, że nie zapomnę ich do końca życia.”









   O Penelope Ward z każdym dniem jest coraz głośniej. Jest to zapewne spowodowane natłokiem jej książek wydawanych w ostatnim czasie oraz wspaniałej współpracy z Vi Keeland. Do tej pory przeczytałam kilka książek tej autorki i jeżeli mam być szczera, nie jestem pewna czy nie podobały mi się bardziej niż ta pozycja. Wydaje mi się, że miała w sobie coś, czego nie znalazłam tutaj. "Napij się i zadzwoń do mnie" to zabawna powieść, jednak na dłuższą metę jest strasznie nużąca, no albo przynajmniej dla mnie była. 




sobota, 25 maja 2019

"Warcross" Marie Lu




"Czasami ludziom nie spodoba się kształt twoich oczy i to wystarczy, by skopali cię na przerwie między lekcjami. Ludzie potrafią zaatakować cię tylko dlatego, że dostrzegają w tobie słabość. Albo dlatego, że masz inny kolor skóry. Albo trudne do wymówienia imię. Sądzą, że im nie oddasz - zakładają, że spuścisz wzrok i będziesz myśleć o tym, żeby się ukryć."







   Zacznę od tego, że nie należę do fanów gatunku science fiction. Od kiedy pamiętam wolałam omijać go szerokim łukiem, nie moje klimaty i tyle. Jednak, kiedy ujrzałam tę pozycję nie potrafiłam wyrzucić jej z głowy. Okładka, opis, dosłownie wszystko sprawia, że mamy ochotę wziąć się za nią. I ze mną było identycznie. Czułam wewnętrzny przymus przeczytania jej, mimo mojej gigantycznej niechęci do tego gatunku. I powiem tak: nie żałuję mojej decyzji, bo ta książka jest wspaniała! Zakochałam się w niej po uszy i z ogromną niecierpliwością czekam na tom drugi.



wtorek, 21 maja 2019

"Słodki drań" Vi Keeland, Penelope Ward




„Wracając tamtego wieczora do domu, podjąłem ciężką decyzję. Zejdę jej  oczu na jakiś czas. Dam jej trochę przestrzeni. Podobno jeśli wypuścisz coś z rąk i to coś do ciebie nie wróci, tak naprawdę nigdy do ciebie nie należało. Choć zważywszy, że to ja pierwszy ją opuściłem, chyba niczego nie da się przewidzieć.”







   Kolejna książka Keeland i Ward za mną. Od kiedy w Polsce zaczęto wydawać ten duet wzbudził on niemałe poruszenie. Ludzie dzielą się na ich zwolenników lub krytyków, którzy komentując dzieła nie zostawiają suchej nitki. Ja zdecydowania należę do ich zwolenników. Obie autorki kupiły mnie "Draniem z Manhattanu", którego gorąco polecam, tak przy okazji. Nie ma, więc co się dziwić, że postanowiłam przeczytać kolejne dzieła spod ich pióra. Po "Słodkim draniu" spodziewałam się czegoś pokroju pierwszej przeczytanej przeze mnie pozycji od tych autorek - zabawnego, lekkiego i wciągającego. Niestety, nie było tak kolorowo jak przypuszczałam. 



poniedziałek, 20 maja 2019

Wyniki konkursu #2

Hej!
Ponieważ, dwóch pierwszych zwycięzców konkursu nie zgłosiło się po odbiór nagród, według regulaminu losuję kolejnych. Wyniki strasznie się przeciągnęły przez moje matury w tym roku, jednak już jestem po i powoli nadrabiam wszelkie zaległości. 
Zapraszam :) 

czwartek, 11 kwietnia 2019

Wyniki konkursu


Hej! 
W końcu udało mi się usiąść do stworzenia tego posta. Miałam tak dużo podejść, że nawet nie będę podawała liczby. Nie przedłużając zapraszam :) 

poniedziałek, 18 marca 2019

"Royal. Kraina z jedwabiu" Valentina Fast






“Czasem trudno odróżnić odwagę od lekkomyślności.” 









   No i stało się! Zasiadłam, w końcu do przeczytania drugiego tomu serii Royal. Tak długo czekałam na jej premierę, a później kiedy w końcu doczekałam się tego upragnionego momentu, nie miałam dla niej czasu. Tęskniłam za główną bohaterką, za grą pozorów, którą prezentuje nam autorka, do tego ta "tajemnica" podtrzymywana przez pisarkę, który z czterech przystojnych chłopaków jest księciem. To jest coś, do czego wraca się bez zastanowienia. Już w pierwszym tomie oddałam serii serce i teraz podtrzymuje swoje zdanie: jest ona tego warta.


czwartek, 14 marca 2019

"Inna blue" Amy Harmon





"Ale żałowania nie da się uniknąć. Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Żal to nieodłączny element życia. Niezależnie od tego, co wybierzesz , zawsze będziesz się zastanawiać, co by było, gdybyś wybrała inaczej. Niekoniecznie podjęłam złe decyzje. Po prostu je podjęłam. I żyłam z nimi, z żalem i wszystkim."








   Amy Harmon kojarzę z jej poprzedniej powieści "Biegając boso", ale tylko z okładki. Nie czytałam jej bo nie czułam takiej potrzeby. W wypadku "Innej blue" było kompletnie inaczej. Opis jak i oprawa zmuszają do sięgnięcia po nią. Długo nie myślałam nad tym czy ryzykować i spróbować, to był instynkt. I naprawdę nie żałuję mojego wyboru, bo otrzymałam coś, czego się nie spodziewałam. Bardzo się cieszę, że dałam jej szansę i tym samym przeczytałam jedną z lepszych książek w tym roku. 


wtorek, 12 marca 2019

PRZEDPREMIEROWO "Onyx & Ivory" Mindee Arnett







„Świat jest czarny, biały i we wszystkich odcieniach szarości.”









   Czasami jest tak, że nachodzi nas ochota na sięgnięcie po coś nowego. Tak też było ze mną. Pewnego dnia, siedząc sobie spokojnie i spoglądając na półki zapchane romansidłami, naszła mnie ochota na trochę fantastyki. Dlatego też zasiadłam do tej pozycji. Na początku, czytanie jej szło mi dość mozolnie, strona za stroną, kartka po kartce, a końca nie widać. Jednak wierzcie mi, tak jest tylko na początku, później wkręcamy się w akcję i nie potrafimy odłożyć książki choćby na parę minut. 


poniedziałek, 11 marca 2019

Konkurs!


Hej!
Dzisiaj wraz z Wydawnictwem Jaguar przychodzę do was z konkursem w którym do wygrania "Neverworld wake" Marisha Pessl. Egzemplarzy tej książki do zgarnięcia są dwa, więc jest o co walczyć :) 
Trwa on od 11. 03 do 20.03.2019 roku.

środa, 20 lutego 2019

"Czarny mag. Pierwszy rok" Rachel E. Carter





"Byłam próżna? Być może. Ambitna? Zdecydowanie. Ale przecież właśnie takiego maga potrzebowano w Jerarze. Nie zostawało się najbardziej potężnym państwem od samego ściskania dłoni."









   Siadając do tej książki nie byłam przekonana do niej jakoś szczególnie. Nie wiedziałam, czy nie okaże się porażką i stratą czasu. Zaczynałam czytać i za każdym razem rezygnowałam po kilku stronach. Nie za bardzo nawet wiem dlaczego zniechęcały mnie one aż tak do kontynuowania. Fantastyka nie jest tym, za czym przepadam - zdarza się, że przeczytam trochę książek, co jakiś czas, jednak zdecydowanie częściej sięgam po inne gatunki. Nie wiem, co dokładnie podkusiło mnie, aby zamówić tę pozycję. Obecnie jednak, kompletnie nie żałuje mojej decyzji. Ba! Dziękuję samej sobie, że postanowiłam dać jej szansę bo to właśnie dzięki temu jedna z lepszych książek młodzieżowo - fantastycznych nie uciekła mi sprzed nosa. 


środa, 30 stycznia 2019

"Wilk" Katarzyna Berenika Miszczuk






"- Będę Titanikiem, który skruszy górę lodową - zaśmiałam się.
- Taak... - mruknęła Ivette cicho. - Tylko, że Titanic przy tym zatonął."









   Na serię "Wilk" od Katarzyny Miszczuk wpadłam dobrych kilka lat temu. Ze względu na to, że książka idealnie trafiała w mój przedział wiekowy postanowiłam zobaczyć ile jest warta. Szczerze mówiąc, okazała się ona dla mnie ogromnym zaskoczeniem! Była bowiem, naprawdę świetna! Kiedy więc, po tylu latach, dostałam propozycję zrecenzowania całej serii byłam naprawdę zadowolona, bo nie dosyć, że książki w końcu trafią na moją półkę to jeszcze będę miała możliwość przeczytania ich po raz kolejny. Siadając ponowne do pierwszego tomu wiedziałam, czego się spodziewać, znałam już tę historię -  wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy po przebyciu połowy książki miałam ochotę odstawić ją w kąt. Okazuje się, że moje gusta zmieniły się trochę bardziej niż przypuszczałam - tym samym sprawiając, że zaczęłam zauważać rzeczy, których podczas czytania obu pozycji kilka lat temu, nie dostrzegałam.