sobota, 29 czerwca 2019

"Uleczone dusze" Tillie Cole





"Być może jest tak, że jeśli ktoś wmawia ci coś wystarczająco często, to w końcu zaczynasz w to wierzyć. A potem w twoim życiu pojawia się ktoś, kto sprawia, że to wszystko kwestionujesz. Dzięki niemu zaczynasz wierzyć, że jesteś coś warta"









   Zaczynając tę serię nie spodziewałam się niczego konkretnego, obstawiałam tylko mile spędzony czas. Zdziwiłam się, kiedy po godzinie czytania nie byłam wstanie odłożyć książki na półkę. (Po skończeniu pierwszego tomu pogrzebałam w Internecie i dowiedziałam się, o czym kolejno będą opowiadać następne tomy). I szczerze mówiąc, najbardziej niecierpliwie oczekiwałam właśnie tej pozycji, ponieważ opowiada ona historię bohaterów, którzy zrobili na mnie największe wrażenie, już w pierwszej części. Kiedy miałam ją już w rękach i chciałam zacząć czytanie zrozumiałam, że nie chce tego tak bardzo jak początkowo sądziłam. Podczas czekania na ten tom wymyśliłam milion scenariuszy w jaki sposób potoczy się akcja i nie chciałam, aby podczas poznawania tej historii okazało się, że treść w żadnym stopniu (nawet najmniejszym) nie dorównuje moim wyobrażeniom. 



"Czymże są słowa? Czasami jedno spojrzenie oczu, jeden rumieniec mówią wszystko. Słowa mogą zranić. Milczenie może uleczyć."

poniedziałek, 24 czerwca 2019

"Wilczyca" Katarzyna Berenika Miszczuk






"Właśnie po to są przyjaciele - żeby rozumieli cię lepiej, niż ty sam siebie rozumiesz."








   Katarzyna Berenika Miszczuk to postać już prawie legendarna na polskim rynku. Jej powieści osiągają ogromną popularność i żadna nie przejdzie niezauważona. Od dziecka nie lubiłam polskich autorów. Czytałam kilka książek i powiem szczerze, bywało gorzej niż źle. Nie wiem, co mnie podkusiło do sięgnięcia po pierwszy tom serii "Wilk". Siadając do niej byłam przygotowana na totalną porażkę, jednak ku mojemu naprawdę ogromnemu zaskoczeniu, bardzo mi się  ona spodobała, dlatego też bez wahania rzuciłam się na kontynuację. "Wilczyca" to drugi tom wspomnianej przeze mnie serii. Często bywa jednak tak, że kontynuacja jakiegoś cyklu nie dosięga do pięt części pierwszej. Tutaj jednak mogę z ręką na sercu przyznać, że drugi tom wcale nie odstaje od pierwszego. Bardzo dobrze bawiłam się przy obu częściach i nie żałuję, żadnej chwili spędzonej z nimi. 



poniedziałek, 17 czerwca 2019

"Tam, dokąd zmierzamy" B. N. Toler





"Chwile przychodzą i odchodzą; są jak szybkie przebłyski czasu. A jednak mogą mieć największy wpływ na nasze życie. Albo je złapiemy i wykorzystamy do naszych potrzeb, albo wypuścimy. Te, którym pozwalamy odejść, wiążą się z nami najsilniej - ponieważ żal jest czymś, co nigdy nas nie opuszcza."









   "Tam, dokąd zmierzamy" to pozycja, która leżała u mnie bardzo długo. Wzięłam ją, ponieważ wydawała się intrygująca, jednak kiedy miałam ją już w domu i chciałam zaczynać czytać – coś mnie powstrzymało. I tak omijałam ją, czytając wszystkie inne książki, jednak w pewnym momencie stwierdziłam dobra, dam Ci szansę. Strona za stroną, kartka za kartką i szczerze mówiąc, dostałam coś, czego w życiu się nie spodziewałam. Otrzymałam historię poruszającą do granic możliwości, opowiadającą o miłości i stracie. Podczas czytania nie można zrobić krótkiej przerwy, ponieważ człowiek nie jest na to psychicznie gotowy, nie jest przyzwyczajony do fabuły tak rozrywającej serce. 



niedziela, 9 czerwca 2019

"Królewsko obdarowany" Emma Chase






"Nie wiem, czy będę cholernie dobry w miłości. Nie jestem do końca pewien, jak to się robi. Ale dla niej się nauczę."









   Emma Chase to bardzo rozpoznawalna autorka, nie tylko dzięki jej wspaniałej serii "Zaplątani" (której jeszcze nie miałam czasu przeczytać), ale również dzięki w ostatnim czasie coraz popularniejszej serii "Royally", obok której nie mogłam przejść obojętnie. Moja przygoda z tą serią zaczęła się kompletnie przypadkowo, bowiem pewnego słonecznego dnia wstąpiłam do księgarni, żeby rozeznać się w nowościach i w taki też sposób wpadłam na jedną z części tej serii (dokładnie na drugą). Opis brzmiał intrygująco, a ponieważ uwielbiam właśnie tego typu historie wiedziałam, że od razu się za nią wezmę (co zresztą zrobiłam). Zakochałam się. Opowieść okazała się zabawna i intrygująca. Dlatego też, nie zwlekając postanowiłam przeczytać kontynuację i żeby od razu była jasność - nie przeczytałam do tej pory części pierwszej. Szczerze mówiąc, nie jest to jakoś szczególnie potrzebne do przeczytania kolejnych części, ponieważ każda część opowiada o innym bohaterze. Wiadomo, jak to w serii bywa, są jakieś nawiązania do poprzednich tomów (na przykład bohater z tomu wcześniej jest bratem bohatera w tej pozycji). Z własnego doświadczenia zdradzę, że zaczynając cykl "Royally" od drugiej części czytało mi się ją świetnie i nie było momentu zastanawiania się nad czymś, co prawdopodobnie było wyjaśnione wcześniej. Na spokojnie możecie sięgnąć po drugi tom, czy nawet trzeci, bez czytania pierwszego. Oczywiście, polecam jednak zacząć od początku, ale jeżeli ktoś, tak jak ja, lubi czytać serie od środka to nie ma  ku temu przeciwwskazań. 

poniedziałek, 3 czerwca 2019

"Napij się i zadzwoń do mnie" Penelope Ward




„ – Mam tyle niedoskonałości.– Podobnie jak wiele z najpiękniejszych diamentów świata. Nie ma nic złego w niedoskonałościach. To one czynią nas ludźmi.Odchyliłam głowę do tyłu i wzięłam głęboki oddech, chłonąc jego słowa. Jakimś sposobem wiedziałam, że nie zapomnę ich do końca życia.”









   O Penelope Ward z każdym dniem jest coraz głośniej. Jest to zapewne spowodowane natłokiem jej książek wydawanych w ostatnim czasie oraz wspaniałej współpracy z Vi Keeland. Do tej pory przeczytałam kilka książek tej autorki i jeżeli mam być szczera, nie jestem pewna czy nie podobały mi się bardziej niż ta pozycja. Wydaje mi się, że miała w sobie coś, czego nie znalazłam tutaj. "Napij się i zadzwoń do mnie" to zabawna powieść, jednak na dłuższą metę jest strasznie nużąca, no albo przynajmniej dla mnie była.