"Podobno doceniamy coś, dopiero jak to stracimy. Tak samo jest z ludźmi. Rozumiemy, jak bardzo są dla nas ważni, gdy musimy pozwolić im odejść."
Kolejna historia z
Wattpada, przeczytałam stamtąd niezliczoną ilość opowiadań i ponad
dziewięćdziesiąt procent z nich okazała się być nie warta uwagi. Myślałam, że z
tą będzie podobnie. Nie było. Okazało się, bowiem, że "Dance, sing,
love" to coś więcej niż słaby romans z przewidywalną fabułą. To ciekawa,
zabawna i wciągająca historia o miłości, nienawiści oraz odnajdywaniu siebie.
Dużym zaskoczeniem dla mnie jest to, że powieść w takim stopniu przypadła mi do
gustu. Na samym początku w ogóle taka myśl mi przez głowę nie
przechodziła.
Livia Innocenti jest zawodową tancerką - jedną z najlepszych. Razem ze swoim zespołem robi show na koncertach oraz w teledyskach sławnych muzyków. James Sheridan to bóg nastolatków - przystojny, utalentowany oraz bogaty. Ich drogi przecinają się we Włoszech, kiedy to grupa taneczna Livii ma tańczyć na koncertach gwiazdora. Dziewczyna już podczas pierwszego spotkania zauważa, że woda sodowa uderzyła mężczyźnie do głowy. Egoistyczny i arogancki James coraz bardziej irytuje Liv podczas każdej próby, na dodatek ta zmuszona jest zatańczyć z
piosenkarzem w duecie. Oboje starają się ignorować siebie nawzajem, jednak z
każdym spotkaniem robi się to coraz trudniejsze.
Na samym początku byłam pełna obaw - bałam się, że książka będzie stekiem bzdur z sytuacjami wyssanymi z palca i nielogicznymi wydarzeniami. Okazało się jednak, że moje przeczucia były bezpodstawne. "Dance, sing, love" to powieść warta poświęconego czasu. Czytałam wiele opinii na jej temat i większość z nich była dosyć niepochlebna. Wydaje mi się, że to czy ta książka spodoba się komuś zależy już od gustu. U mnie zdecydowanie trafiła na idealne tory i dojechała prosto do serca. Może nie zajmuje miejsca czołowego w moim rankingu, ale na pewno jest w nim naprawdę na wysokim miejscu.
Zdecydowanie
pierwsze, o czym muszę wspomnieć to bohaterowie wykreowani przez autorkę. Liv
bardzo polubiłam - utalentowana, mądra i delikatna. Nie bała się nowych
sytuacji, starała się stawić im czoła, czasami zachowywała się dosyć
impulsywnie i niezgodnie ze swoimi postanowieniami, jednak poza tym nie ma
czego jej wypominać. Jednak zdecydowanie najbardziej skupić się
muszę na piosenkarzu spod ciemnej gwiazdy - Jamesie. Podczas zgłębiana historii
miałam (nie raz) ogromną ochotę wejść tam i porządnie trzepnąć go w jego pusty
łeb. Naprawdę, doprowadzał mnie do takiej furii, że czasami nie potrafiłam
ochłonąć nawet po kilku godzinach od odłożenia książki. Tak, ten jego
niepowtarzalny urok to coś, co pierwsze będzie mi się kojarzyć od razu po
spojrzeniu na okładkę powieści. Miał niewyparzony język, mówił, co mu ślina na
język przyniosła - później bardzo żałując swoich słów. Na początku książki
wydawał się bardzo niedojrzały, robił co chciał nie zastanawiając się nad
konsekwencjami swoich działań. Nie zwracał uwagi czy kogoś skrzywdzi, złamie
serce czy wpakuje w tarapaty. Jednak z każdym rozdziałem przechodził przemianę,
zaczynał dostrzegać swoje błędy (co nie znaczy, że dalej ich nie popełniał!),
starał się ratować sytuację, do której swoim zachowaniem doprowadził, jednak
czasami było to za mało.
Bardzo do gustu przypadło mi również to, że bohaterowie mieli swoje wzloty i upadki. W historiach z Internetu bardzo często powielany jest jeden konkretny schemat: on poznaje ją, nienawidzą się, a później kochają - co prowadzi do happy endu, fajerwerków i innych cudów. Tutaj, mimo że większość historii jest dosyć przewidywalna, jednak sytuację ratują te niespodziewane, których (jak na mój gust) jest całkiem sporo. Podoba mi się również to, że autorka zdecydowała się na niespodziewane zakończenie, które samo zmusza nas do chwycenie za kolejny tom. Bardzo podobał mi się również warsztat autorki. Cała książka została napisana w prostym, zrozumiałym językiem, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Rozdziały w książce prowadzone są naprzemiennie przez Liv oraz Jamesa, chociaż zdecydowanie najwięcej jest tych pisanych z perspektywy dziewczyny.
Książka: Dance, sing, love. Miłosny układ
Autor: Layla Wheldon
Ilość stron: 528
Data wydania: 17 Sierpnia 2018
Tom: I
Cykl: Dance, sing, love
Wydawnictwo: Editio Red
Być może kiedyś przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to słyszeć! :)
UsuńBuziaki :**
Podchodzę sceptycznie do opowieści z Wattpada, bo przejechałam się na nich baaardzo dużo razy. Nie jestem też dlatego przekonana do tej. I ta przewidywalność mnie też odrzuca, bo bardzo nie lubię tego w książkach:( Ale jeśli natknę się na nią, to pewnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńBuziaczki ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/2018/07/jak-wypad-chwyt-marketingowy-odrabanej.html
Może kiedyś dasz jej szansę, może Cię zaskoczy! ;)
UsuńBuziaki :**
Kiedy widzę gdzieś informację o tym, że książka pochodzi z wattpada, to od razu włącza mi się gdzieś takie czerwone światełko, by jej nie czytać. Swojego czasu siedziałam na tym portalu całymi godzinami i przeczytałam dziesiątki najróżniejszych opowiadań, a większość z nich, tak jak w Twoim przypadku, okazała się dla mnie stratą czasu, przez co mam wielki uraz do powieści stamtąd pochodzących. Miałam też okazję przeczytać kilka wydanych u nas pozycji, których pierwowzór się tam znajdował i żadna z nich mnie nie zachwyciła. Zawsze było w nich czuć ten "wattpadowy styl", który po prostu nie przypadł mi do gustu. Po ten tytuł raczej nie sięgnę, nawet pomimo pozytywnej recenzji. Wydaje mi się zbyt schematyczny. Wolę poświęcić swój czas na książki, które naprawdę mnie interesują.
OdpowiedzUsuńA tak poza tym, to bardzo ciekawa recenzja ;)
Pozdrawiam cieplutko!
Książki bez tajemnic
Mam tak samo, szłam i czytałam wat, bo historie czytało się szybko i nie były zbytnio wymagające myślenia. Cieszy mnie, że recenzja Ci się podobała! Może jednak w dalekiej przyszłości dasz jej szansę! :D Kto wie? ;)
UsuńBuziaki :**
Fajnie usłyszeć, o tego typu książce, która nie jest oklepana. Będę musiała sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to! Siadaj bo naprawdę warto!
UsuńBuziaki :**
Czytałam wiele mało pochlebnych opinii tej książki i jakoś zrezygnowałam z czytania jej. Nie twierdzę, że nie zmienię zdania, ale nie w najbliższym czasie. Szczególnie, że ponoć alkohol leje się w niej litrami, a bohaterzy potrafią nieźle zirytować.
OdpowiedzUsuńJa również, jednak mi książka przypadła do gustu :)
UsuńKażdy lubi coś innego! :D
Buziaki :**
Mam tę książkę na półce i kiedys ja przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie wiedziałam, że to historia z Wattpada! Nie mam jej w planach w najbliższym czasie, ale też zupełnie jej nie wkluczam.
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)