,,Mówiono o mnie, że jestem lekkomyślny, że nie można na mnie polegać, że nie zrobiłbym niczego dla innych. Ojciec patrzył na mnie tak, jakbym to ja był wszystkiemu winien, a matka tak, jakbym był na najlepszej drodze do autodestrukcji. Ludzie widzą we mnie osobę, która może dać im gwiazdkę z nieba, ale ty patrzysz na mnie tak, jakbym już to zrobił.Jakby do szczęścia wystarczał ci sam fakt, że istnieję.''
Katy
Evans poznałam przez książkę ,,Real'' w wakacje. I się zakochałam, więc gdy
nadarzyła się tylko okazja, polowałam na tą książkę. Sama nie wiem, co mnie tak
pociąga w jej powieściach. Autorka ma bardzo dobry warsztat i sposób pisania.
Czyta się szybko, mogę powiedzieć, aż za szybko! Strony lecą jak z bicza strzelił,
że nawet nie zauważamy, kiedy skończyliśmy czytać ostatnią stronę. Jednak, mimo
to autorka dostarcza nam mnóstwo wrażeń, emocji i przede wszystkim przyjemności
z czytania jej dzieła. Całokształt książki jest bardzo dopracowany, nie mówię
tutaj o tym, że autorka zanudza nas pół rozdziału o tym, jakiego koloru są firanki
w oknach, nie. Chodzi mi o to, że zadbała o to, aby każdy bohater wnosił coś od
siebie do książki. Główna bohaterka jest dopracowana w najmniejszych
szczegółach. Do niej samej może się porównywać wiele kobiet na całym świecie. A Pan
Saint? Jedyne, co mi przeszkadzało to fakt, że bardzo mi przypomina z
zachowania głównego bohatera ,,Pięćdziesięciu twarzy Grey'a''. Nie wiem sama,
czemu, może jego sposobem bycia? Oboje panowie bogaci i oboje mieli dość luźne
podejście do życia, nie ma, co ukrywać. Mimo to jednak nie mogę powiedzieć, że
jest to Grey. Jest to osoba w całkiem innym wydaniu.
,,Przy mnie zachowujesz się zupełnie inaczej niż, na co dzień.
– To przez ten znaczek, który nosisz. Ten z napisem „ostrożnie, towar delikatny i kruchy”.
– Nie jestem delikatna i krucha.
– Jesteś, i to tak bardzo, że zapakowałaś samą siebie w karton, żeby się nie potłuc''.
Rachel - piękna i utalentowana dziennikarka, do której
nareszcie uśmiecha się szczęście. Ma przeprowadzić wywiad z najprzystojniejszym,
najbogatszym i najbardziej legendarnym biznesmenem w Chicago. Nie jest to
zadanie łatwe, jednak dziewczyna podchodzi do niego z ogromnym zapałem.
Nie zraża jej nawet fakt, że Pan Saint, mimo, że na nazwisko ma Święty, za
takiego nie uchodzi, można nawet powiedzieć o nim więcej. Jest playboyem,
któremu nie oprze się żadna kobieta, jednak żadnej z dotychczasowych zdobyczy
nie udało się jeszcze skraść jego serca. Rachel idzie się
spotkać z tym mężczyzną tylko i wyłącznie z powodu pracy. Jednak ich spotkanie
zmienia wszystko. Dziewczyna odkryje, że Panu Saint do świętego daleko,
a mężczyzna zrozumie, że jedyną osobą, która może do niego dotrzeć
jest dziennikarka, która wkroczyła w jego życie tylko w celu przeprowadzenia wywiadu.... Czy
dziennikarce uda się dowiedzieć się czegoś, czego nikt jeszcze nie wie o
najważniejszej śmietance w Chicago?
,,Nigdy nie wyobrażałam sobie błyszczących zielonych oczu i mnóstwa uśmiechów, i mężczyzny,
który jest dla mnie wyzwaniem, który się ze mną przekomarza, ma tyle wad, ale jednocześnie jest
idealny, i który sprawia, że chcę znać jego każdą myśl''.
Powieść
wciąga od pierwszej strony. Kipi z niej namiętność, tajemniczość i muszę
przyznać, że Katy Evans ma gigantyczny talent do pisania erotyków. Jej książki
mają charakter i coś, co nas zaciekawia i porywa w wir wydarzeń. ,,Manwhore''
to pierwsza część trylogii erotycznej, która po przeczytaniu zmusza nas do
czekania na premierę części drugiej pt. ,,Manwhore+1’’, na którą osobiście
czekam z zapałem. A jej premiera odbędzie się 17 lutego 2017 roku.
Polecam gorąco tą książkę oraz inne powieści tej autorki! Książka: Manwhore
Autor: Katy Evans
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Liczba stron: 399
Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa i romans
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 16 września 2016 r.
Za możliwość tej książki dziękuję Wydawnictwu KOBIECE!
Uwielbiam Malcolma <3 Do tego stopnia że rpzeczytałam wszystko do przodu :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale Twoj blog zawsze włącza mi się w formacie komórkowym.