"Być może jest tak, że jeśli ktoś wmawia ci coś wystarczająco często, to w końcu zaczynasz w to wierzyć. A potem w twoim życiu pojawia się ktoś, kto sprawia, że to wszystko kwestionujesz. Dzięki niemu zaczynasz wierzyć, że jesteś coś warta"
Zaczynając tę serię nie spodziewałam się niczego konkretnego, obstawiałam tylko mile spędzony czas. Zdziwiłam się, kiedy po godzinie czytania nie byłam wstanie odłożyć książki na półkę. (Po skończeniu pierwszego tomu pogrzebałam w Internecie i dowiedziałam się, o czym kolejno będą opowiadać następne tomy). I szczerze mówiąc, najbardziej niecierpliwie oczekiwałam właśnie tej pozycji, ponieważ opowiada ona historię bohaterów, którzy zrobili na mnie największe wrażenie, już w pierwszej części. Kiedy miałam ją już w rękach i chciałam zacząć czytanie zrozumiałam, że nie chce tego tak bardzo jak początkowo sądziłam. Podczas czekania na ten tom wymyśliłam milion scenariuszy w jaki sposób potoczy się akcja i nie chciałam, aby podczas poznawania tej historii okazało się, że treść w żadnym stopniu (nawet najmniejszym) nie dorównuje moim wyobrażeniom.
"Czymże są słowa? Czasami jedno spojrzenie oczu, jeden rumieniec mówią wszystko. Słowa mogą zranić. Milczenie może uleczyć."