"Czasami najciemniej nie jest wcale w mroku bezgwiezdnej nocy, kiedy chmury przesłaniają blask księżyca. Czasami ciemniej jest pod naszymi powiekami, kiedy zamkniemy oczy i widzimy jedynie tańczące na nich iskierki."
Kolejny thriller za mną. Przed zaczęciem tej pozycji
podejrzewałam, że będzie to intrygująca i w pewnym sensie wstrząsająca książka,
która zapewni mi dzień intensywnych wrażeń. Po skończeniu muszę przyznać,
że bardzo dobrze mi się ją czytało, ale... no właśnie, coś mi nie
pasowało. Czegoś zabrakło i sama nie za bardzo wiem, czego. Rzadko, chwytam po książki tego typu, ponieważ bardzo często jest tak, że nie potrafią
one mnie zaskoczyć, nudzą i szczerze mówiąc, tracę na nie swój cenny czas. "Siostrzyczki"
to pozycja interesująca i wciągająca, jednak posiada też ciemną stronę, potrafi
porządnie zanudzić czytelnika niektórymi rozdziałami.
Dwie siostry.
Jedna mówi prawdę.
Druga ma obsesję.
Dwadzieścia lat wcześniej ojciec postanowił zabrać jedną ze swoich córek na wakacje, z których nigdy nie wrócili. Zniknęli. Teraz, po wielu latach wraca zaginiona dziewczyna twierdząc, że chce odbudować zniszczone relacje rodzinne. Clarke nie potrafi w kobiecie odnaleźć zaginionej siostry, do tego, w jej życiu zawodowym jak i prywatnym pojawiają się wielkie czarne chmury. Kobieta ma coraz większe trudności w ukrywaniu swoich obaw. Zaczyna popadać w paranoję i boi się o swoje zdrowie. Czy to ona zwariowała, a może naprawdę dzieje się coś dziwnego, czego nie dostrzega nikt inny?
Zdecydowanie pierwsze, o czym muszę wspomnieć to
okładka. Jest niesamowita, bardzo mi się podoba jej klimat oraz dobór kolorów.
Sama książka nie jest zła, jednak osobiście miałam bardzo duży problem
wciągnąć się w fabułę. Czytałam i mimo że całość mi się podobała, to
zawsze miałam coś innego (ciekawszego) do roboty. Nie potrafię wyjaśnić, czemu
tak było. Historia mnie intrygowała, a tajemniczy klimat opływał z każdej
strony. Problem polegał na tym, że kiedy przerwałam czytanie to nie
potrafiłam się zmusić, aby do niego wrócić. To było chyba najgorsze.
"Siostrzyczki" to powieść gdzie występują kolory: czarny i biały,
jest albo bardzo dobrze, albo bardzo źle. Nie ma sytuacji połowicznych. Myślę,
że znawcy tego gatunku zdecydowanie inaczej odbiorą tę pozycję. Ja nie znam się
na tym gatunku, czytam, kiedy przyjdzie mi na to ochota, najczęściej raz na
miesiąc. Największy jednak problem w tej pozycji stanowił dla mnie jej
początek. Tak ogólnikowo mówiąc to był po prostu nudny. Czekałam, aż się
sytuacja rozkręci i szczerze mówiąc czekałam prawie połowę książki.
Zdecydowanie spodziewałam się po niej czegoś więcej. Mimo to muszę przyznać, że
spędziłam z nią miło czas.
Podczas czytania polubiłam Clarke - mądra i inteligentna
bohaterka, która stara się wyjaśnić coś, czego nikt inny nie dostrzega. Błądzi
ona odbijając się od ściany do ściany, jednak mimo
to nie poddaje się. Imponowało mi, że mimo przeciwności dalej uparcie dążyła
do celu. Z kolei postać męża bohaterki nie przemawiała do mnie wcale. Odebrałam go,
jako pustą postać, która jest tylko po to, żeby być. Podczas czytania snujemy domysły, które na sam
koniec okazują się być kłamstwem. Cała powieść to jedna wielka niewiadoma,
bowiem autorka prowadzi nas przez fabułę z zawiązanymi oczami, nie wiemy, kto
mówi prawdę, kto kłamię. Odbijamy się od ściany tylko po to, aby na
koniec móc dojrzeć światełko na końcu tunelu. Finał jest jak lodowata woda wylana nam nagle na głowę. Kompletny szok. Mimo tych kilku minusów wymienionych wcześniej bardzo się cieszę, że udało mi się przeczytać tę książkę.
Książka: Siostrzyczka
Tytuł oryginału: Sister, sister
Autor: Sue Fortin
Tłumaczenie: Marta Żbikowska
Ilość stron: 336
Data wydania: 15 luty 2017
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Tytuł oryginału: Sister, sister
Autor: Sue Fortin
Tłumaczenie: Marta Żbikowska
Ilość stron: 336
Data wydania: 15 luty 2017
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins!
Mam w planach tę książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy!
UsuńBuziaki :**
Na pewno się skuszę i sięgnę po nią, bo wydaję się być warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/royce-rolls-margaret-stohl.html
Bardzo mnie to cieszy!
UsuńBuziaki :**
nie czytałam
OdpowiedzUsuńMoże znajdziesz chwilę i ją nadrobisz! :)
UsuńBuziaki :**
Może kiedyś się uda, na razie nie :D
OdpowiedzUsuńBuziaki,
coraciemnosci.pl
Maybe someday ;)
UsuńBuziaki :**
Mam straszną ochotę na jakiś thriller i chyba w końcu znalazłam coś dla siebie. Teraz muszę tylko wygospodarować nieco czasu na niego :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Cieszy mnie, że udało Ci się znaleźć książkę dla siebie!
UsuńDoskonale wiem, jak trudno znaleźć chwilę czasu :D
Ale uda Ci się!
Buziaki :**
Kiedyś wpadła mi ta książka w ręce i bardzo ją chciałam przeczytać. A potem... zapomniałam! Dziękuję za przypomnienie;) i zaparszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttps://tekstykonteksty.wordpress.com/
Proszę bardzo :D
UsuńBuziaki :**
Ta okładka jest świetna - bardzo przykuwa wzrok. *.*
OdpowiedzUsuń|Ostatnio polubiłam thrillery, więc może się skuszę na ten - tym bardziej, że imię Clarke kojarzy mi się z moim ulubionym serialem The 100 i genialną bohaterką, co mnie dodatkowo zachęca do czytania! :D
Pozdrawiam!
https://recenzjeklaudii.blogspot.com/
Aaaaa! Też jesteś fanką The 100?! Mój serial numer 1 forever! <3
UsuńBierz się za nią, warto!
Buziaki :**
Okładka jest fenomenalna, aż chce się jak najprędzej sięgnąć i odkryć wszelkie sekrety! Super, że zakończenie zaskakuje- to naprawdę bardzo istotne w tego typu pozycjach :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńBuziaki :**