"Pewnego dnia zapragniesz czegoś więcej niż seksu i to od tej, w której nigdy nie spodziewałbyś się zakochać. I która zmusi cię do uległości."
Na samym
starcie wspomnę, że ta książka ma tylko 128 stron. Czy tylko mnie ta ilość
przeraża w takim samym stopniu, co odpycha? W takiej ilości trudno umieścić
dobrą i interesującą fabułę, ponieważ ledwo się ona zacznie, a już się kończy. Właśnie to na samym początku nie pozwalało mi zdecydować, czy czytać tę
książkę, czy może jednak chwycić za coś innego, grubszego? Wygrała ciekawość.
Zaczęłam i ku własnemu zaskoczeniu bardzo się wciągnęłam. Nie powiem szkoda, że
ta książka grubością przypomina szesnasto kartkowy zeszyt, jednak muszę
przyznać, że bardzo dobrze się ją czyta. Jest intrygująca i podoba mi
się to, że została umiejscowiona w kancelarii adwokackiej, a główni
bohaterowie są prawnikami. Zdecydowanie dodaje jej to uroku.
"Gdy ktoś mnie okłamuje, przestaje dla mnie istnieć."
Andrew
Hamilton to ceniony prawnik. Spędza noce z poznanymi przez
internet kobietami. Interesuje go tylko i wyłącznie seks bez zobowiązań, zero ponownych
spotkań.
Pewnej nocy, przez internet poznaje Alyssę, która z dnia na dzień
zaczyna go coraz bardziej intrygować. Kobieta opisuje sie, jako nieatrakcyjna,
nudna prawniczka, w której nikt nie może znaleźć nic ciekawego.
Pewnego dnia do kancelarii mężczyzny na staż zgłasza się młoda,
atrakcyjna, długonoga blondynka, która robi piorunujące wrażenie na mężczyźnie
oraz jego współpracownikach. Czy to możliwe, aby jedyna kobieta, o której myśli od miesięcy, okazała się podstępną kłamczuchą? Czy Andrew zaufa komuś, kto zawiódł go tak bardzo?
"Oskarżyciel" to książka na nie dłużej niż godzinę, w
porywach na dwie. Ciekawa, intrygująca i zdecydowanie warta uwagi. Jedna rada
ode mnie: jeżeli chcecie zacząć, to miejcie pod ręką od razu wszystkie tomy.
Przydadzą się. Ja popełniłam ten błąd i miałam tylko dwa, które
pozostawiły po sobie niedosyt i ciekawość, co dalej. Whitney G. to autorka,
którą poznałam przez jej pierwszą książkę wydaną w Polsce -
"Turbulencja", która bardzo przypadła mi do gustu, dlatego biorąc się
za tę serię byłam, mniej więcej przekonana, co może mnie czekać. Nie myliłam
się. Książkę czyta się niesamowicie szybko przez prosty język oraz jej grubość.
Te 128 stron niestety nie wywołują żadnych emocji, nie czujemy
przyśpieszonego bicia serca, czy łez w oczach, jednak nie oczekujmy czegoś
takiego od książki, która posiada tak ubogą ilość kartek. Największą wadą tej pozycji jest właśnie jej grubość. Czytając czułam
się jakbym poznała tylko początek i koniec historii, rozwinięcie zaginęło w
akcji. Dosłownie. Ledwo zaczniesz czytać, a już kończysz. Jak w takiej sytuacji
można się cieszyć z poznawania fabuły?
Cała książka została poprowadzona z dwóch perspektyw, Andrew oraz Aubrey. Szczerze mówiąc, bardzo ułatwia to czytanie, ponieważ mamy w ten sposób wgląd w myśli i przyczyny działań bohaterów. Bez przedstawienia tej książki z takiego stanowiska mielibyśmy problem ze zrozumienia niektórych zachowań.
Andrew to bohater, który najbardziej przypadł mi do gustu. To postać z wyznaczonym celem. Zrobiło na mnie ogromne wrażenie to, że mimo swojej przeszłości (która nawiasem mówiąc, po przeczytaniu tej książki jest w dalszym ciągu jedną wielką niewiadomą) potrafi stąpać twardo po ziemi i nie patrzeć w tył. Aubrey z kolei to postać delikatna, utalentowana i gotowa walczyć o to na czym jej zależy.
Po poznaniu całej tej pozycji odebrałam ją jako takiego ptaka jak wiatr powieje, tak ona poleci. Nie potrafię wyjaśnić nawet dokładnie czemu. Nie chcę przez to powiedzieć, że jej nie polubiłam, bo jest właśnie przeciwnie. Zapałałam do niej nicią sympatii. Aubrey jest inteligentną i mądrą bohaterką, za co jestem niewyobrażalnie wdzięczna autorce. Obawiałam się, że będzie to typowa dziewczyna w tego typu książkach. Głupia i pusta, szukająca nie wiadomo czego, kompletnie zbędna. Oboje są wspaniale wykreowanymi bohaterami, do których z każdą stroną pałamy jeszcze większym uwielbieniem.
Cała książka została poprowadzona z dwóch perspektyw, Andrew oraz Aubrey. Szczerze mówiąc, bardzo ułatwia to czytanie, ponieważ mamy w ten sposób wgląd w myśli i przyczyny działań bohaterów. Bez przedstawienia tej książki z takiego stanowiska mielibyśmy problem ze zrozumienia niektórych zachowań.
Andrew to bohater, który najbardziej przypadł mi do gustu. To postać z wyznaczonym celem. Zrobiło na mnie ogromne wrażenie to, że mimo swojej przeszłości (która nawiasem mówiąc, po przeczytaniu tej książki jest w dalszym ciągu jedną wielką niewiadomą) potrafi stąpać twardo po ziemi i nie patrzeć w tył. Aubrey z kolei to postać delikatna, utalentowana i gotowa walczyć o to na czym jej zależy.
Po poznaniu całej tej pozycji odebrałam ją jako takiego ptaka jak wiatr powieje, tak ona poleci. Nie potrafię wyjaśnić nawet dokładnie czemu. Nie chcę przez to powiedzieć, że jej nie polubiłam, bo jest właśnie przeciwnie. Zapałałam do niej nicią sympatii. Aubrey jest inteligentną i mądrą bohaterką, za co jestem niewyobrażalnie wdzięczna autorce. Obawiałam się, że będzie to typowa dziewczyna w tego typu książkach. Głupia i pusta, szukająca nie wiadomo czego, kompletnie zbędna. Oboje są wspaniale wykreowanymi bohaterami, do których z każdą stroną pałamy jeszcze większym uwielbieniem.
Bardzo, ale to bardzo podobało mi się to, że prawie cała powieść rozgrywa się w kancelarii adwokackiej. Od dziecka interesowałam się tym zawodem, dlatego bardzo mnie zaintrygował wątek poruszony w książce. Z ogromną przyjemnością przeczytam kolejne tomy tej serii.
Książka: Domniemanie niewinności: Oskarżyciel
Tytuł oryginału: Reasonable Doubt: Volume 1
Autor: Whitney G.
Tłumaczenie: Ryszard Oślizło
Tom: I
Cykl: Domniemanie niewinności
Data wydania: 15 marca 2018
Ilość stron: 128
Wydawnictwo: Kobiece
Za możliwość przeczytania tej książki z całego serca dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!
Jakoś nie ciągnie mnie do tego cyklu, ale ważne że Tobie się podobało. 😊
OdpowiedzUsuń:))
UsuńMoże inny cię zainteresuje :)
Buziaki :**
oj mnie również od dziecka ciekawi ten wątek, na pewno znajde czas na tą książke;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy i polecam :))
UsuńBuziaki :**
Książki mi się nawet podobały, ale są zdecydowanie za krótkie. "Turbulencja" była dużo bardziej idana, przez to że wątki były o wiele bardziej rozwiniete. Tutaj wszystko jest stłamszone. Ale czyta sie nadal przyjemnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Tak jak ujęłam to w recenzji, brak rozwinięcia. :/ Turbulencję czytałam i mi również się bardzo podobała. Na pewno przeczytam 3 tom "Domniemanie niewinności" jestem ciekawa jak autorka to rozwinie :))
UsuńBuziaki :**
Mnie niestety też przeraża ilość stron :( Szkoda, że wydawnictwo nie wydało wszystkich trzech części jako jednej. Bo szczerze mówiąc to nawet cena tego zeszyciku odstrasza, a jeszcze pomnożona przez 3, to już w ogóle :( Jednak autorkę bardzo lubię, jej "Turbulencja" była genialna, wiec wierzę że i ta seria mi się spodoba. Przeczytam oczywiście po wydaniu trzeciego tomu, by mieć całość pod ręką. Prawnicy w książkach kojarzą mi się z bezczelnymi i pewnymi siebie ludźmi, co bardzo mi się podoba i mam nadzieje, że i tu tak będzie :)
OdpowiedzUsuńIlość stron to przeraża chyba każdego :) Książka jest świetna i zdecydowanie jest warta uwagi :))
UsuńBuziaki :**