,,Za każdym razem, gdy cię widzę, obnażam się przed tobą. – Błysnął swoim popisowym uśmiechem. – Tam, skąd pochodzę, faceci właśnie w ten sposób pokazują dziewczynom, że im się podobają.
– A skąd pochodzisz? Z dżungli?''
Pierwsze co wypada powiedzieć o książce ,,Gracz'' to fakt, że nie jest to powieść dla każdego. Jest to erotyk, jednak można na spokojnie wyszeptać, że tylko z nazwy. Sceny erotyczne zawarte w książce, można na spokojnie policzyć na palcach jednej ręki. W powieści dominują za to emocje. Zaczynając czytać tą książkę, nawet nie spostrzegłam kiedy dobiegłam do jej ostatniej strony. Autorka VI Keeland do tej pory była dla mnie tajemnicą, nie czytałam nigdy jej książek i nigdy też o niej nie słyszałam. Jednak po tym dziele stwierdzam, że muszę poznać wszystkie jej powieści. Jej warsztat jest magnetyczny, wciąga, zniewala, zachwyca i wywołuje u czytelnika wachlarz najróżnorodniejszych emocji!
''Przez ostatnie siedem lat szukałam spokoju. Myślałam, że to stan, w którym nie ma turbulencji ani strachu. Gdzie nigdy nie jest się za wysoko ani za nisko, a szczęście jest tylko pośrodku. Wreszcie zrozumiałam, że spokój nie polega na unikaniu pewnych rzeczy. Chodzi o to, by wybrać życie,w którym chce się żyć pomimo jego chaosu, i akceptując to wszystko, czuć spokój w sercu''
Książka sama w sobie nie kipi od scen erotycznych. Jest to dość ważna sprawa, ponieważ wiele osób przed wzięciem do ręki erotyka, obawia się 400 stron samego sexu. Tutaj jest go naprawdę niewiele i to jest jeden z plusów tej książki. ,,Gracz'' napisany jest z perspektywy dwójki bohaterów Brody i Delilah. Bardzo lubię, kiedy autorzy piszą w ten sposób swoje książki, ponieważ to umożliwia czytelnikowi poznanie każdego z bohaterów z osobna. Właśnie dzięki temu, mogę powiedzieć, że bohaterowie nie są płytcy. Ich charaktery są zróżnicowane. Brody Easton to mężczyzna na którego skinienie jest każda kobieta. Boski, sexowny, a do tego najlepszy zawodnik Ligii NFL. Zawsze arogancki i z wierzchu mogłoby się wydawać pozer, którego obchodzi tylko czubek jego idealnego nosa. Jego drugie imię to tupet. Jest szczery do bólu, szalenie przystojny i pewny siebie do tego bezczelny, arogancki i zawadiacki. Nie ma sytuacji, z której nie wyszedłby obronną ręką. Zagłębiając się w powieści, jednak poznajemy tego bohatera bliżej i odkrywamy, że w środku ma on gigantyczne, dobre i potrafiące kochać głęboko serce. Co mi osobiście odebrało mowę i dołączyłam do grona wielbicielek naszego gracza.... Druga bohaterka to Delilah, dziennikarka sportowa, która swoją ciężką pracą zapracowała sobie na przeprowadzenie wywiadu z członkami drużyny futbolu amerykańskiego New York Steel. Ona jest za to spokojna, grzeczna i piękna. Nie szuka faceta, szuka szczęścia i spokoju, jednak jeden rozmowa, jeden przeprowadzony przez nią wywiad, obraca jej dotychczasowe ułożone życie do góry nogami. Dziewczyna zdeterminowana rusza do boju, jednak nie wie jeszcze, jaki numer zaprezentuje jej nasz boski i zniewalający Brody podczas wywiadu...
''- Wiesz, że muszę mu pokazać, że należysz do mnie?– Zamierzasz podnieść nogę i nasikać na mnie jak pies na hydrant?''
Książka pod tytułem ,,Gracz'' jest przepełniona emocjami. Napisana jest w sposób dosyć luźny, bohaterowie okazują się nie być tępakami zapatrzonymi w siebie, a ludźmi kształtowanymi przez swoją przeszłość, kierujący się swoimi życiowymi zasadami. Każde ich działanie jest kierowane jakimiś wspomnieniami, czy sytuacjami z ich przeszłości. Autorka idealnie uchwyciła wzajemne przyciąganie między dwójką bohaterów i to delikatnie z każdą stroną podkręca nasze zaangażowanie w dalsze poznawanie powieści. Dialogi między bohaterami są dobrze przemyślane i często są niejednoznaczne. Co tylko takim słabym akcentem dodaje pikanterii. Keeland w powieści nie przesadziła z opisywaniem scen uniesień miłosnych między Brody'em i Delilah. Co bardzo cieszy pewnie nie tylko mnie, bo to właśnie sprawia, że książka czytelnikowi nie nudzi się po pierwszych stronach od rozpoczęcia. Niekiedy autorzy erotyków za bardzo skupiają się na takich scenach i to tak naprawdę niszczy książkę, ponieważ kiedy czytamy sześćdziesiąty raz to samo, mamy dość, do tego stopnia, że zamiast skupiać się na fabule, zaczynamy liczyć ile dokładnie stron nam pozostało do zakończenia tego chłamu. Tutaj nie brakuje jednak ani scen miłosnych, ani konkretnej i bardzo ciekawej fabuły!
Śmiało mogę polecić książkę ,,Gracz'' i zagwarantować zakochanie się w Brody Eastonie i całej historii!
''-Nie martw się. Będziesz mogła przyprowadzić swoją załogę. Nie zaatakuję cię przy nich.– To racja.– Będę musiał poczekać, aż wyjdą.''
Książka: Gracz
Tytuł oryginału: The Baller
Autor: VI Keeland
Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka
Ilość stron: 392
Wydawnictw: Wydawnictwo Kobiece
Data wydania:
- u wydawnictwa 6 stycznia 2017 rok.
- we wszystkich księgarniach premiera 20 stycznia 2017 rok!
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję bardzo wydawnictwu Kobiece!
Ta książka jest jedną z lepszych jaką czytałam tego gatunku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie też trafiła na regał z tymi lepszymi :)
UsuńRównież pozdrawiam! :*
Ja nie przepadam za takimi erotykami, ale ksiązka mnie zainteresowała i wielki plus właśnie, że mimo iż to erotyk nie ma aż tak w nadmiarze tych scen. :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie to również ogromny plus!
UsuńPozdrawiam i posyłam buziaki :*
Po przeczytaniu recenzji mam ochotę na zapoznanie się z ksiązka
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! :)
UsuńZachęcam gorąco :*
Pozdrawiam!
Jestem sceptycznie nastawiona do erotyków i omijam je z daleka, nawet jeśli tak jak "Gracz" ma tych scen naprawdę mało.
OdpowiedzUsuńRecenzja ogromnie mi się spodobała i jestem pewna, że możesz być jeszcze lepsza.
Pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowa :*
UsuńPozdrawiam :)
Wpadłam do Ciebie, ponieważ zobaczyłam słowo pół premiera :D cóż to takiego? A samą książkę mam na celowniku, lubię podobną tematykę i nawet gdyby było tam sporo seksu, nie miałabym nic przeciwko. Podoba mi się też sposób, w jaki napisałaś swoją opinię - od razu wiadomo o co chodzi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do pozostawienia linka w moim konkursie na fajny tekst ;)
Pół premiera ;)
UsuńNie wiedziałam, czy napisać przed premierą (bo we wszystkich księgarniach premiera była dopiero 20 stycznia), czy bez niczego (bo u wydawnictwa premiera już wtedy się odbyła) więc dałam pół premiera :) Dobrze, że przyciągnęła uwagę :D
Bardzo się cieszę, że podoba Ci się moja opinia :)
Oczywiście bardzo chętnie zerknę na twój konkurs!
Pozdrawiam i zachęcam do udziału w moim skromnym konkursiku :D
Jeju, wszyscy tak zachwalają! Poluję na tą książkę od samej premiery, mam nadzieję, że w końcu nasze drogi się zetkną - może biblioteka kupi tą książkę? Byłoby fajnie! <3 Albo w końcu gdzieś ją dopadnę...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!