"Tak się cieszę, że o mnie walczyłeś. Jesteś najlepszą szansą, jaką dostałam od życia."
Zacznę od tego, że kocham tę okładkę. Podziwiam ją i
podziwiam, szczerze mówiąc, nie potrafię się napatrzeć. Mroczna, intrygująca i
co najważniejsze - przyciągająca uwagę. Uwielbiam takie okładki. Do tego, kiedy
możemy powiedzieć, że treść powieści jest równie interesująca, to na moje oko
mamy do czynienia z książką idealną. Zasiadając do czytania tej
pozycji nie miałam nie wiadomo jak wielu ukrytych oczekiwań. Chciałam miło
spędzić z nią czas. Po skończeniu muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś
zupełnie innego. I nie chce przez to powiedzieć, że książka jest zła, czy nie
warta uwagi, jest ciekawa i wciągająca jednak brakowało mi tego "czegoś”, co na pozór często w powieściach tego typu występuje.
"Nie mogę się doczekać, kiedy znowu położę na tobie usta. Zjem cię, jakbym czekał w celi śmierci na egzekucję, a ty byłabyś moim ostatnim, cholernym posiłkiem"
Violet Hall nie ma łatwego życia, a przyrodni brat,
zawodnik NFL nie ułatwia jej go. Dziewczyna idealnie zna się na takich
chłopakach. Przystojni i pociągający, ale z drugiej strony dupki, którzy myślą
tylko o tym ile lasek uda im się zaliczyć w ciągu jednej nocy. Violet jest na
tyle mądra, aby omijać facetów tego typu szerokim łukiem. Do momentu, kiedy
przypadkiem wpada na Alexa Watersa. Stara się trzymać gardę wysoko i nie
dać się zwieść jego przystojnej twarzy oraz dobrze zbudowanemu ciału. Dobrze
wie, co takiemu w głowie. Po jednej rozmowie przekonuje się
jednak, że Alex nie jest tylko piękną buźką, ale również inteligentnym
i sympatycznym facetem. Po gorącej nocy, dziewczyna chce zapomnieć o
mężczyźnie i skupić się na rzeczach stałych w jej życiu, jednak ku jej
zaskoczeniu Alex nie chce zrywać kontaktu, wysyła jej SMSy i kwiaty. Violet ma
coraz większy problem z ignorowaniem go. Mężczyzna przedstawiany jest, jako
playboy, a dziewczyna nie chce uchodzić za jego kochankę, dlatego chce trzymać
się od niego z daleka.
Uwielbiam takie książki. Są zabawne, wciągające i potrafią zaskoczyć czytelnika w najmniej spodziewanym momencie. Ta pozycja właśnie taka jest, do tego napisana została łatwym i przystępnym językiem, dzięki czemu strony same się przewijają. I wszystko było by pięknie gdyby nie kilka rzeczy, które mnie niesamowicie irytowały. Pierwszą (i główną rzeczą) są bohaterowie pierwszoplanowi. Rozdziały w książce zostały napisane z perspektywy Violet oraz Alexa. To zdecydowanie działa na korzyść książki, ponieważ mamy wgląd w myśli i uczucia obu bohaterów. Jednak są też negatywne strony. Niesamowicie irytowały mnie rozdziały Violet. Uważa się za nerda, a zachowuje się jak nimfomanka. Dziewczyna cały czas myślała, że jest taka i taka, a robiła coś kompletnie temu zaprzeczającemu. Na początku można przymknąć na to oko, jednak ona robi to notorycznie, rozdział po rozdziale. Szału można dostać. Na szczęście mamy jeszcze rozdziały Alexa, które są (według mnie) bardziej przemyślane i dopracowane. Chłopak zrobił na mnie (nie raz) wrażenie, ponieważ został wykreowany, jako mądry, przystojny i kulturalny facet. Takiego to ze świecą w tych czasach szukać, bo który podczas pierwszej rozmowy odnosi się do literatury i recytuje "Hamleta"?
Kolejną rzeczą, na którą muszę zwrócić uwagę to ilość seksu w tej książce. Jak wspomniałam bohaterka jest nerdem (nimfomanką), więc takie sceny trafiają się od dwóch do pięciu rozdziałów. Osobiście jakoś bardzo mi to nie przeszkadzało, jednak wiem, że niektórzy z was mogą mieć z nimi problem. Bardzo mi się podobało to, że pisarka zawsze takie sceny przedstawiała w zabawny, humorystyczny sposób, więc nie raz wywołały one uśmiech na moich ustach. Po skończeniu tej książki odczuwałam lekki niedosyt. Brakowało mi czegoś, tylko sama nie potrafię określić, czego. Wydaje mi się, że można było tę powieść urozmaicić w inne wątki, żeby była bardziej tajemnicza, bardziej intrygowała czytelnika.
"Pucked" jest śmieszną powieścią, która potrafi wciągnąć czytelnika. Nie jest to jednak literatura nie wiadomo jak wysokich lotów, mogę powiedzieć, że daleko jej do tego. Książka, jako całokształt jest przewidywalna. Na samym początku można się domyślić jak się ona skończy, jednak wydaje mi się, że dla osób, które gustują w pozycjach tego typu nie będzie to jakiś wielki problem. Osobiście cieszę się, że udało mi się ją przeczytać.
Książka: Pucked
Tytuł oryginału: Pucked
Autor: Helena Hunting
Data wydania: 16 maja 2018
Wydawnictwo: Szósty zmysł
Raczej ta książka mnie sobą nie zainteresuje. 😊
OdpowiedzUsuńKażdy ma inny gust :) Może następna ;)
UsuńBuziaki :**
Zapisuję sobie tytuł :-) Idealna pozycja dla zresetowania pomiędzy poważniejszymi,smutniejszymi lekturami :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, polecam!
UsuńBuziaki :**
Chwilowo nie mam w planach tej książki, ale będę ją miała na uwadze! :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Miło mi to słyszeć, może kiedyś uda Ci się po nią chwycić! :)
UsuńWszystko przed tobą!
Buziaki :**
Ostatnio czytałam tak dużo erotyków i romansów, że naprawdę muszę od nich odpocząć. Z tym gatunkiem jest tak, że jak czytam go za dużo to czuję, że mój mózg zamienia się w galaretkę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Wiem właśnie, u mnie jest podobnie, jednak ja ostatnio bardziej siedziałam w innych gatunkach, więc ta książka idealnie się trafiła w czasie :)
UsuńZdecydowanie się zgadzam z tą galaretą! :D
Buziaki :**
Dużo osób ucieszyło się na wieść o wydaniu tej książki, więc myślałam, że będzie to jedna z lepszych pozycji tego gatunku. Jednak już teraz, po tym co piszesz, wiem że tak nie będzie. Nie znoszę takich bohaterek. Ciągle próbują wmówić, że są takie i takie, a zachowaniem temu przeczą. Albo mówią, że są nieśmiałe i samotne, ale bez problemu pchają się w nowe znajomości czy sytuacje, emanując pewnością siebie. Bez sensu. Książkę pewnie przeczytam, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńMnie również bardzo irytują takie bohaterki. Jak jest taka i taka, to niech się tak zachowuje, a nie...
UsuńNo, ale nic nie zrobimy, jest jak jest, trudno :)
Buziaki :**
Lubię, jak pojawia się humor! Poza tym ksiązka zainteresowała mnie już wcześniej, w zapowiedziach, także mogłabym się skusić. :)
OdpowiedzUsuń