“Czasem trudno odróżnić odwagę od lekkomyślności.”
No i stało się! Zasiadłam, w końcu do przeczytania drugiego tomu serii Royal. Tak długo czekałam na jej premierę, a później kiedy w końcu doczekałam się tego upragnionego momentu, nie miałam dla niej czasu. Tęskniłam za główną bohaterką, za grą pozorów, którą prezentuje nam autorka, do tego ta "tajemnica" podtrzymywana przez pisarkę, który z czterech przystojnych chłopaków jest księciem. To jest coś, do czego wraca się bez zastanowienia. Już w pierwszym tomie oddałam serii serce i teraz podtrzymuje swoje zdanie: jest ona tego warta.
Rywalizacja o uwagę młodzieńców wciąż trwa. Każda z dziewcząt za wszelką cenę stara się zwrócić na siebie uwagę. Tatiany jednak nie interesuje władza, stara się nikomu nie rzucać w oczy i tym samym przejść przez pierwszy etap eliminacji jak najszybciej. Wszystko komplikują jednak jej uczucia, które nagle, kompletnie niepostrzeżenie wychodzą na światło dzienne i robią w jej sercu nie mały bałagan. Do tego wszystkiego zbliża się finał pierwszego etapu eliminacji, podczas którego odpadnie część kandydatek, więc sytuacja jest bardzo napięta. "Nie ma korony bez miłości" to jest powtarzane w kółko, ale czy to aby na pewno prawda? Czy miłość może wygrać z wpływami?
Zacznę od bohaterów, bo to oni są całą kwintesencją tej historii. Młodzieńców jest czwórka: Henry, Phillip, Charles, Fernand, których po łebkach poznaliśmy już w poprzednim tomie, jednak to dopiero tutaj te postacie nabierają życia i kolorów. I powiem tak, w pierwszej części nie potrafiłam znieść Charlesa i Phillipa. Oboje wydawali się zakochani w sobie i aż za bardzo pewni siebie. Jeżeli jednak miałabym wybrać między nimi, którego bardziej nie potrafiłam strawić, byłby to Phillip. Jego zachowanie było straszne, raz miły i skory do pomocy, a następnie chamski, wredny i zamknięty w sobie. W tym tomie sytuacja się odrobinę zmienia, jednak wierzcie mi po nim można spodziewać się wszystkiego. To głównie przez niego cała ta powieść jest taka emocjonalna. Potrafi namieszać nam w głowach tylko po to, żeby później wylać kubeł z zimną wodą na łeb. Najlepsze jest jednak to, że pomimo jego początkowego (strasznego) zachowania - zakochałam się w nim. Czysty absurd. Zresztą, kogo będę oszukiwać, serce oddałam całej czwórce. Cały czas podczas czytania zakładałam kto jest księciem: "To na pewno Ferdynant ale nie! Czekaj. To na pewno Phillip, a może jednak Charles?". I tak w kółko. Możemy zakładać, zgadywać, wymyślać taktykę, a prawda jest taka, że przy samym końcu okazuje się, że wiemy mniej niż na początku. To właśnie za to w takim stopniu pokochałam autorkę. Bo stworzyła serię ala reality show czyli: wciągającą i niedającą spać po nocach historię. Na tym jednak nie koniec, bo kiedy już przeczytamy ostatnią stronę zaczynamy rozmyślać "Co dalej?" i wyczekiwać ciągu dalszego jakby od tego zależało nasze życie. Może właśnie tak jest?
Nie chce zdradzać za dużo z tego, co dokładnie dzieje się z uczestniczkami, bo byłby to niewyobrażalny spoiler. A nie o to mi przecież chodzi. Wierzcie mi na słowo, każda strona warta jest uwagi. I ku mojemu zaskoczeniu, autorka w całą serię wplata coś więcej niż walka o księcia, okazuje się, że intryg również nie brakuje, a ten tom w sposób subtelny podkłada czytelnikowi pod nos kość i zaraz ją zabiera, a my głodni podążamy za nią. Już nie mogę się doczekać, aż wszystkie tomy wpadną w moje ręce i będę mogła podziwiać nie tylko treść całej serii, ale również jej okładki.
Książka: Royal. Kraina z jedwabiu
Tytuł oryginału: Ein Königreich aus Seide
Autor: Valentina Fast
Tłuczenie: Miłosz Urban
Ilość stron: 240
Tom: II
Seria: Royal
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 9 maja 2018
Za możliwość przeczytania tej książki z całego serca dziękuję wydawnictwu Media Rodzina!
To już raczej nie mój target wiekowy. 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda ;)
UsuńBuziaki :**
Szkoda ;)
UsuńBuziaki :**
Bardzo fajnie wyglądają te książki. Przyciąga oko. A co do tresci to może być ciekawie. Pozdrawiam serdecznie ☺
OdpowiedzUsuńMnie również bardzo podobają się okładki :) Treść równie dobra ;)
UsuńBuziaki :**
Mimo tego, że jakieś wątki poboczne są i kreacja bohaterów jest przyzwoita, nie sądzę, żebym odnalazła się w świecie, gdzie dziewczyny walczą o księcia... zdecydowanie nie.
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
Każdy ma inny gust :) Mam nadzieję, że znajdziesz coś odpowiedniego dla siebie :)
UsuńBuziaki :**
Słyszałam dużo o tej książce i mimo że trochę wydaje mi się że jest bardziej dla nastolatek, to może uda mi sie ją przeczytać. Czasem lubię sięgnąć po takie ksiażki, no bo ile można czytać tylko te poważne? :)
OdpowiedzUsuńKasia
https://to-moimzdaniem.blogspot.com
Czasami warto sięgnąć po coś mniej wymagającego :) Książka naprawdę warta uwagi więc zdecydowanie polecam Ci całą serię :)
UsuńBuziaki :**
Kiedyś już ta seria przewinęła się przed moimi oczkami, ale niestety nie trafia w mój gust czytelniczy, więc ją sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
o tym cyklu jak i o ,,Rywalkach'' dużo się mówiło i niejednokrotnie migała mi przed oczami, ale prędzej sięgnę po wspomniane wcześniej ,,Rywalki'' niż te tytuły.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk