niedziela, 4 listopada 2018

"Jaskółcze znamię. Zamach" Daniel Mróz




"Otóż Remigiusz jest jednocześnie podwładnym pan Ridera Parisa czy, jak pani woli, Regala Dorna, który w dzień zamachu wyjechał z miasta, udając się do swej wpływowej rodziny, a jego kancelaria stanęła w płomieniach."









    "Jaskółcze znamię" to pozycja dosyć mało znana, młodego pisarza. Jeżeli mam być szczera, to sama dowiedziałam się o niej dość niedawno. Fabuła powieści osadzona jest w fikcyjnym świecie pełnym zbrodni, brutalnych zagrań i chamskich odzywek. Zaczynając czytanie ciężko mi było rozeznać się w sytuacji, bo na początku nie wiadomo kto jest głównym bohaterem, ponieważ akcja prowadzona jest na kilku płaszczyznach wraz z różnymi postaciami. Początkowo bardzo mi to doskwierało, jednak czym dalej byłam, tym więcej rzeczy było dla mnie jasnych. Autor wykreował rzeczywistość pełną tajemnic i okrucieństwa. Od pierwszych stron powieść trzyma w napięciu, zaskakuje, zmusza do myślenia, wciąga. 




"Jaskółcze znamię. Część I: Zamach" to zagmatwana, wielowątkowa historia opowiadana z różnych perspektyw. Przenosi nas do fikcyjnego świata pełnego zbrodni, polityki i różnic religijnych. Narracja obfitująca w zwroty akcji nie pozwala się nudzić, co chwila stawiając bohaterów w innym świetle. Sam zdecyduj, gdzie leży prawda, a BYĆ MOŻE zakończenie Cię nie zaskoczy."


   Według mnie książka zdecydowanie przeznaczona jest dla starszej młodzieży, ponieważ konieczna jest umiejętność czytania ze zrozumieniem. Trudno tutaj ogarnąć wielowątkowość i zagmatwanie sytuacji. Pozycję przez to czyta się trudno i często zdarzało mi się, powtarzać kilka razy ten sam fragment, by zrozumieć o co chodzi. Jednak mimo to, bardzo wciągnęłam się w przygody bohaterów i pomimo tej wady z przyjemnością poznawałam dalszą część historii ich życia.
   Kolejną wadą, która bardzo rzuca się w oczy podczas czytania "Jaskółczego znamienia" są niedociągnięcia - bywają miejsca gdzie przy zmianie miejsca akcji brakuje przerywników, a tekst jest pisany jednym ciągiem, co sprawia, że trudno nam odnaleźć się w sytuacji. Wystarczyłaby małą zmiana i książka sprawiałaby mniej trudności, tym samym zyskując w moich oczach. 



   Jak dla mnie, zdecydowanie brakowało słowniczka na początku, gdzie w prosty i zrozumiały sposób wyjaśnione by było kto jest kim. Taki drobny szczegół z pewnością uatrakcyjniłby całość i pozwolił w szybszym tempie zrozumieć fabułę. Autor opisując przygody bohaterów nazywa ich raz po imieniu, przezwisku, nazwisku, a raz po  stanowisku co potrafi zmylić podczas czytania o kogo właściwie chodzi. Także w dialogach zdarza się, że trudno się odnaleźć kto co mówi. Kolejną rzeczą, na którą muszę zwrócić uwagę to sztuczność niektórych sytuacji. Wyobraźcie sobie piątkę osób w jednym pomieszczeniu, gdzie dwójka rozmawia, a reszta się nie odzywa, a później pierwsze osoby milczą, a następne dwie zaczynają pogawędkę. Wydawało mi się, w niektórych momentach, jakby tamte osoby po prostu znikały na czas trwania konwersacji, a przy jej zakończeniu w magiczny sposób znowu wracały na swoje miejsce. 
   Autorowi zdarzało się tworzyć zdania, które posiadały po siedem lub więcej zdań podrzędnych, co nie oszukując się jest dosyć męczące. Czasami miałam tego naprawdę dość, bo podczas czytania jednego zdania, będąc w połowie, nie pamiętałam już o co chodziło na początku. 
   Muszę również ostrzec czytelników, którzy nie trawią przekleństw w książkach. Tutaj "brzydkie słowa" występują nienaturalnie i często. 
   Bohaterowie są wykreowani jako normalni ludzie, z ludzkimi cechami. Nie można określić ich jako "złych" czy "dobrych", każdy bohater potrafi nas zaskoczyć swoimi zachowaniami. Co zdecydowanie bardzo mi się podobało, bo nie dało się będąc w połowie książki odkryć, kto jest kim. Co więcej nawet pod koniec autor potrafi nas zaskoczyć.

   Pomimo wielu niedociągnięć, książka mi się podobała. Autor skradł mi serce wspaniałą, zagmatwaną fabułą - pełną niespodzianek i zwrotów akcji. Jest to pozycja, po którą warto sięgnąć, mimo jej braków, osobiście z ogromną ciekawością chwycę po drugi tom. Polecam ją i mam nadzieję, że innych również zaciekawi. 



Książka: Jaskółcze znamię. Zamach 

Autor: Daniel Mróz 
Ilość stron: 204 
Data wydania: 28 luty 2018 
Seria: Jaskółcze znamię
Tom: I
Wydawnictwo: Poligraf 



Za możliwość przeczytania tej książki z całego serca dziękuję autorowi oraz przepraszam za tak długie zwlekanie ze wstawieniem recenzji :) 


1 komentarz:

Witaj!
Witam Cię serdecznie w moich skromnych progach.
Moje królestwo staram się prowadzić skrupulatnie i starannie. Jednak jak wiadomo każdemu, nie wszystko jest idealne, dlatego jeżeli masz jakieś uwagi lub pomysł na ulepszenie bloga, to pisz śmiało! Każdy pomysł jest na wagę złota. Każdą radę bądź sugestię przemyślę dokładnie.
Jestem blogerką, dlatego zależy mi na wyświetleniach i obserwatorach. Jeżeli podoba się Ci się to, co robię, zostaw komentarz pod postem lub dołącz do obserwatorów bloga :)
Lubię wiedzieć, że moje słowa do kogoś docierają, a nie idą na wiatr.
Tak więc nie przedłużając zapraszam do mojego świata, gdzie książki stanowią jego centrum.