poniedziałek, 30 października 2017

"Ladies man" Katy Evans



"Są w twoim życiu takie lęki, których nie możesz sobie oszczędzić ani ty, ani żaden człowiek na Ziemi. Lęki tak głęboko zakorzenione, że nie ma w twojej duszy miejsca, w którym możesz się ukryć, nie ma sposobu, by im uciec. Chwytają cię, biorą w posiadanie, wyciskają z ciebie życie, dopóki nie budzisz się w nocy zlany potem, cały we łzach i boisz się dotknąć ziemi pod sobą, bo wciąż się czujesz, jakbyś spadał... i spadał... niekończący się upadek. Dopóki nie przerwie go boleśnie twarda powierzchnia."





   Na tą pozycję miałam chrapkę od samego początku. Planowałam ją przeczytać w wersji oryginalnej, jednak tak długo zwlekałam, aż przyszła do mnie przetłumaczona na język polski. Moja ciekawość najprawdopodobniej wzięła się stąd, że poznałam inne dzieła Katy Evans i pałam do niej ogromną miłością. Każda jej powieść wydaje mi się lepsza od poprzedniej, a ta nie jest żadnym wyjątkiem, czytałam ją z ogromną ciekawością i oddaniem. Książka zachwyca nie tylko swoją treścią, ale również zniewalającą okładką. Jak tylko dostałam ją w swoje ręce to się zakochałam i miałam ogromną ochotę wyściskać osobę, która stworzyła takie dzieło sztuki. "Ladies man" zostało wydane przez wydawnictwo Kobiece, tak jak wcześniejsza seria owej pisarki pt. "Manwhore" i zdecydowanie walkę na okładkę wygrywa bezkonkurencyjnie właśnie ta powieść. 




"Jednym kciukiem przesuwa po ustach w prawo, drugim w lewo. Zaczyna we mnie płonąć jakieś nowe uczucie, coś innego niż ból, coś, czego nie rozumiem. I dopada mnie panika na myśl o tym, że na mojej twarzy nie ma ani odrobiny makijażu. Z każdym przesunięciem kciuków po moich ustach Tahoe coraz głębiej patrzy mi w oczy. A ja jestem naga – bardziej krępuje mnie nagość twarzy niż ciała. A on widzi moje pełne usta i duże, ekspresyjne oczy. Widzi całą mnie."




   Gina wie, że Tahoe Roth powinien zostać tylko i wyłącznie jej najlepszym przyjacielem. Tahoe, który został nazwany przez Ginę "T-Rex" to urzeczywistnienie kobiecych fantazji, jest seksowny, wychowany, można powiedzieć, że szarmancki. Jednak każda moneta posiada dwie strony, tak samo jest z tym fantastycznym mężczyzną, nie ma on w zwyczaju skakać z kwiatka na kwiatek, to zdecydowanie nie dla niego. On zaprasza kobiety do łóżka, a potem udaje, że ich nie zna. Gina dobrze wie, że zasługuje na więcej niż ma jej do zaoferowania przyjaciel, jednak mimo to nie przeszkadza jej to w marzeniu i myśleniu o nim. Tahoe również wie, że kobieta zasługuje na więcej, jednak, co można poradzić, kiedy do gry wchodzi prawdziwa miłość?



"- Po pierwsze, brakowało mi ciebie - mówi ciszej.- Jesteś niczym niesłabnący aspekt mojego życia. Gdzie nie spojrzę, dostrzegam brak ciebie, Regino."



   Zdanie, które widnieje na okładce:"Facet, który na pewno nie spodoba się twojej mamie" idealnie opisuje naszego Tahoe! Jest on facetem, który pociąga kobiety i jest typem mężczyzny, przed którym ostrzegała Cię twoja mama. Osobiście, jak pewnie większość pań, które przeczytały tą pozycję, zakochałam się w boskim Tahoe. To kolejny mężczyzna stworzony przez Katy Evans, którego kocham całym serduszkiem. Kiedy tak siedzę i myślę ogólnie o książkach Katy Evans, to trochę żałuje, że w końcu każdy stworzony bohater tej pisarki znajduje swoją miłość..., Bo żaden nie zostaje dla mnie. Tahoe to chodzący ideał, ma w sobie magnetyzm, który przyciąga do siebie jak magnez i trzeba pamiętać, kto go stworzył. Wydaje mi się, że tylko Katy Evans potrafi stworzyć tak unikatowych bohaterów. 



"Mruży oczy i uśmiecha się z niedowierzaniem, a ja z szelmowskim uśmiechem zwijam bieliznę w kulkę i wrzucam do schowka.- Czy ty właśnie zdjęłaś dla mnie majtki, ty niegrzeczna dziewczyno? - pyta śpiewnie.- Jeśli uda ci się odgadnąć, które są moje, dostaniesz szóstkę z plusem i złoty medal- rzucam i wstrzymując oddech, unoszę rękę, po czym klepię go trzy razy w zrośnięty policzek. Następnie, nie dodając nic więcej, wysiadam z samochodu."





   Omówiłam już Tahoe, więc nadeszła pora na naszą drugą bohaterkę, czyli Ginę, inaczej nazywana Regina. Ona jest kompletnym przeciwieństwem naszego mężczyzny. Spokojna, opanowana i co wzbudziło moją największą sympatię, jest mądra, stabilna emocjonalnie, i nie biegała za Tahoe całą powieść, żeby był jej. To wywołało we mnie niemały szok. Zazwyczaj, dobra, co ja gadam, najczęściej to kobieta w tego gatunku powieściach potrzebuję mężczyzny. Najbardziej znaną osobą tego typu jest między innymi Ana Steele. Tutaj sytuacja jest całkowicie inna. W tej książce nikt za nikim nie biega, ani Gina, ani Tahoe. Ich uczucia budzą się powoli na naszych oczach, bez kontaktu fizycznego. Sam dotyk, ich rozmowy to wszystko wywiera na nas ogromne wrażenie. "Ladies man" to delikatna powieść, bez zbędnych scen erotycznych, każda strona wywołuje w nas niesamowite emocje. Osobiście uważam, że jak na razie "Ladies man" to najlepsza powieść Katy Evans.  




Książka: Ladies man

Tytuł oryginału: Ladies man
Autor: Katy Evans
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Ilość stron: 376
Cykl: Manwhore
Tom: IV 
Wydawnictwo: Kobiece  


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!  









7 komentarzy:

  1. Chętnie przeczytam tą pozycję.Lubię takie delikatne jak określiłaś powieści o miłości.
    czytanestrony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zaskoczona, jak napisałaś o bohaterce, że jest spokojna, mądra, opanowana itp., jak czytałam pierwszą część, gdzie była drugoplanową bohaterką, to wydaje mi się, że w ogóle Gina taka nie była :D No, ale może autorka poszła teraz w innym kierunku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również czytałam poprzednie tomy :))
      I tutaj zdecydowanie autorka poszła w inny kierunku, nie tylko z tą akurat bohaterką, ale również w zbliżeniach fizycznych! :)
      Ogólnie to czyta się tą książkę niesamowicie więc polecam Ci ją! :)
      Buziaki :**

      Usuń
  3. O jestem zaskoczona opinią. Do tej pory trafiałam na same negatywne i nie ukrywam, że zwątpiłam w tę powieść. Jednak jak widać jest nadzieja :) I tak miałam ją w planach (dopiero po zapoznaniu się z serią Manwhore), więc przeczytam na pewno i mam nadzieję, że spodoba mi się tak jak tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka prezentuje się bardzo interesująco. Zapisuję ją na swoją listę pozycji do przeczytania. Zapraszam też do siebie po kulinarne inspiracje https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Chociaż ostatnio raczej nie sięgam po tego typu książki, to muszę przyznać, że twoja recenzja przykuła moją uwagę do tej pozycji. Zapisuje na moją chciejlistę ;)

    Wpadnij do mojego Książkowego Świata <<< klik!

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Witam Cię serdecznie w moich skromnych progach.
Moje królestwo staram się prowadzić skrupulatnie i starannie. Jednak jak wiadomo każdemu, nie wszystko jest idealne, dlatego jeżeli masz jakieś uwagi lub pomysł na ulepszenie bloga, to pisz śmiało! Każdy pomysł jest na wagę złota. Każdą radę bądź sugestię przemyślę dokładnie.
Jestem blogerką, dlatego zależy mi na wyświetleniach i obserwatorach. Jeżeli podoba się Ci się to, co robię, zostaw komentarz pod postem lub dołącz do obserwatorów bloga :)
Lubię wiedzieć, że moje słowa do kogoś docierają, a nie idą na wiatr.
Tak więc nie przedłużając zapraszam do mojego świata, gdzie książki stanowią jego centrum.