"Wszyscy ludzie ważni dla nas odchodzą wcześniej czy później. Nic nie trwa wiecznie."
"Skradła mi serce w trzy dni, choć tak naprawdę miała je już
po trzech sekundach."
W dniu szesnastych urodzin Anna Spencer wraz ze swoim
chłopakiem bawi się w klubie. Wspaniały, planowany od dawna wieczór kończy się
jednak katastrofą. Poznany przypadkiem Carter Thomas, handlarz broni i
narkotyków, zmienia jej najbliższe lata w piekło i niszczy szczęśliwą
dotychczas nastolatkę. Porwana i krzywdzona zostaje uwolniona po kilku
miesiącach i dzięki zeznaniom dziewczyny udaje się wsadzić Cartera za kraty.
Jednak wtedy problemy dziewczyny nie znikają. Carter nie daje zapomnieć o sobie
i zasypuje Anne listami z pogróżkami. By zapewnić bezpieczeństwo dziewczynie
jej ojciec, wpływowy senator i kandydat na urząd prezydenta USA postanawia
wynająć dla niej ochronę. Jej nowym ochroniarzem zostaje przystojny
komandos SWAT, Ashton Taylor, który by nie wzbudzić podejrzeń swoją całodobową
obecnością obok dziewczyny ma udawać jej chłopaka. Anna ku zaskoczeniu samej
siebie po tragedii, jaka ją spotkała, przez Cartera, zaczyna
czuć coś do Ashtona, chyba z wzajemnością. Jednak czy przeszłość da
o sobie tak łatwo zapomnieć? Czy Annie uda się zakochać i
zaufać mężczyźnie po tym, co przeszła?
"Tak długo, jak będę mógł tulić ją do siebie każdego dnia, będę
najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi."
I tym razem Moseley nie zawiodła czytelników i fanów na
świecie. "Nic do stracenia. Początek" to powieść młodzieżowa, jednak
mogę zagwarantować, że nadaje się dla każdej grupy wiekowej. Książka porusza
czytelnika do łez, a bohaterowie zapadają nam w pamięci. Jedyna rzecz, która
mnie trochę irytowała to zachowanie głównej bohaterki w niektórych momentach.
Dziewczyna gwałcona, poniżana przez kilka miesięcy to, przynajmniej według
mnie, trauma do końca życia. Nasza Anna, mimo, że na początku zachowuje się tak
jak przypuszczałam, to później zmienia się. I nie chodzi mi z tą
"irytacją" o samą zmianę, lecz o to, że po tylu miesiącach ranienia,
Anna nie miała problemu zbliżyć się do Ashtona w naprawdę szybkim tempie. Druga
rzecz, na którą zwróciłam dużą uwagę to charaktery bohaterów. Anna jest
oziębła, odstrasza od siebie ludzi, a Ashton? Chodzący ideał. Przystojny,
romantyczny, miły i uroczy, po prostu chodzący skarb. Irytowała mnie ta jego
"doskonałość". Istnieją tacy ludzie, ja zdaje sobie z tego
sprawę, jednak Ashton został, jak na mój gust, za bardzo podkolorowany.
Cała reszta dopięta pod ostatni guzik. Książka zaskakuje i wzrusza, smuci i
rozśmiesza. Kirsty Moseley to kolejna autorka, która książka po książce zdobywa
coraz większe grono odbiorców, nie ma z jej strony potknięć czy pomyłek. Jej warsztat,
mimo, że dosyć prosty dodaje pewnego uroku całości. Mogę zagwarantować, że
książka pisana prostym językiem też potrafi zaskoczyć odbiorcę, a ta powieść
idealnie pasuje, jako przykład.
"Nic do stracenia. Początek" to powieść
delikatna, wzruszająca i poruszająca. Rozśmiesza, smuci i zostawia w
osłupieniu. Polecam ją każdemu, kto ma chęć poświęcić jej chwilę!
"Wszystko, co jest warte posiadania, warte jest też, żeby o to walczyć."
Tytuł oryginału: Nothing left to lose
Autor: Kirsty Moseley
Tłumaczenie: Krzysztof Obłucki
Data wydania: 12 kwietnia 2017 rok
Ilość stron: 463
Wydawnictwo: Harper Collins
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję bardzo wydawnictwu Harper Collins!
Dziewczyno pisz wiecej!!!
OdpowiedzUsuńNormalnie kocham cie czytac... Od pierwszej chwili kiedy sie spotkałyśmy w wirtualnym swiecie to wiem i czuje ze jest to miejsce gdzie Warto zagladac!!! Pisz pisz i jeszcze raz pisz... Swiat czekają takie recenzentki jak ty:-)
Ja to chyba jestem za stara na takie książki :D no po prostu nie potrafię się przekonać do młodzieżówek. Ale cieszę się, że mimo irytujących bohaterów, ta książka przypadła Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać "Nic do stracenia"! Po twojej recenzji jestem nawet bardziej chętna :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie,
ksiazkowapasja.blogspot.com
Juz kiedyś spotkałam sie z tą autorką i przy następnych zakupach mam nadzieję, ze kupię jej książki. Uwielbiam tą autorkę zachwyca mnie swoim pismem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zostaje na dłużej i zapraszam do mnie :D
http://gosiaandbook.blogspot.com/