"Witaj, Madison. Możliwe, że nas nie znasz, ale my znamy ciebie. Chcemy zagrać w pewną grę. Oto co się stanie, jeśli przegrasz..."
"Srebrny łabędź" to powieść, która przyciąga czytelnika jak magnes. Zniewalająca okładka, zarys fabuły, który aż krzyczy "weź mnie!". Nie można obok niej przejść obojętnie. I ja tego nie zrobiłam. Przeczytałam ją i powiem szczerze, nie mam bladego pojęcia co o niej powiedzieć. Ta pozycja posiada i wady i zalety, z czego zdecydowanie jest więcej minusów. Zasiadając do czytania tej książki podejrzewałam po zarysie fabuły, że będzie to coś podobnego do "Wybranych" C.J. Daugherty. Myliłam się, obie pozycje nie mają ze sobą kompletnie nic wspólnego.
"Biblioteka ma w sobie coś magicznego. Jest niczym portal do wielu różnych światów."
Madison Montgomery to bogata dziewczyna z dobrego domu. Idealne życie, nagle zmienia się nie do poznania kiedy jej matka zabija człowieka, a potem popełnia samobójstwo. Wybucha skandal, a Madison jest w samym jego środku, bowiem matka zabiła się jej bronią. Po pewnym czasie ojciec dziewczyny ponownie żeni się i wtedy też zapada decyzja o zmianie miejsca zamieszkania. Madison trafia do prywatnej szkoły, gdzie ma nadzieję, zacząć wszystko od początku. Jednak nie wie, że to co się stało jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, do której dziewczyna z każdą chwilą się zbliża. Szkoła kryje w swoich murach wiele tajemnic i jest rządzona przez dziesięciu przystojnych chłopaków. Kiedy Madison wpada w oko przywódcy grupy wszystko nabiera tempa. Tajemnice zaczynają ją przytłaczać, ale jeszcze bardziej przeraża ją niewiedza. W końcu dziewczyna dowiaduje się o rzeczach, które nigdy nie powinny wypłynąć na światło dzienne.
"Sekrety są bronią, a spustem milczenie."
Zacznę od tego, że na pewno przeczytam drugi tom tej serii. Pierwsza część skończyła się w taki sposób, który po prostu zmusza czytelnika za chwycenie po jej kontynuację. "Srebrny łabędź" to ciekawa książka, jednak posiada mnóstwo minusów, które skutecznie odwracały moją uwagę od plusów. Pierwszym minusem jest główna bohaterka - Madison. Na samym początku powiedziane jest, że dziewczyna uczyła się strzelać z broni palnej i jest w tym świetna. To dlaczego, kiedy przychodzi co do czego, nie potrafi utrzymać broni porządnie w ręku? Chyba po wielu latach nauki, powinna oswoić przynajmniej to. Jednak nie tylko to mnie denerwowało. Najbardziej chyba irytowała mnie jej głupota. Porywa ją dziesięciu chłopaków ze szkoły, którzy grożą jej gwałtem, a ona zamiast reagować w jakikolwiek normalny sposób, myśli jaką twardą klatę ma jej oprawca. Podczas czytania cały czas się zastanawiałam gdzie podział się jej instynkt samozachowawczy. Każda normalna osoba w takiej sytuacji zaczęłaby panikować, albo wyobrażać sobie możliwość ucieczki, tylko nie Madison. Ona podziwiała klatę, i bądź tu człowieku cierpliwy... Do tego na okrągło wpadała na jakieś umięśnione klaty, naprawdę, cały czas. Jak w filmie dla nastolatków. Kolejną rzeczą do której muszę się przyczepić to jej pomysłowość, albo może powinnam powiedzieć jej brak. Dziewczyna przez całą powieść wydawała się nie myśleć, robiła rzeczy oczywiste, przewidywalne i głupie. Autorka zdecydowanie nie wykorzystała potencjału bohaterki. Chciała stworzyć pomysłową, inteligentną i utalentowaną dziewczynę. Jednak na dłuższą metę, nic jej z tego nie wyszło. Madison odebrałam jako głupią, pustą i naprawdę nie myślącą. Mam nadzieję, że w drugiej części autorka bardziej skupi się na niej i okaże się ona chociaż odrobinę lepiej wykreowana.
Najgorszą rzeczą w całej powieści był jednak wątek thrillera, który miał nam towarzyszyć podczas czytania. Prawda jest taka, że żadnego takiego wątku nie było. Miało być tajemniczo, pociągająco i fascynująco, a skończyło się na tym, że było bezsensownie i nielogicznie. Szczerze mówiąc zaczynałam książkę z większą liczbą informacji, niż ją skończyłam. Bo na sam koniec nie wiedziałam już kompletnie nic. Przeczytam drugą część, bo jestem ciekawa jak autorka pociągnie tę historię. W jaki sposób rozwinie ona wątek romansu między bohaterami, wątek przyjaźni oraz rodzinny. A wszystko dzięki finałowi, który podniósł poprzeczkę tej pozycji. To chyba on uratowało książkę w moich oczach.
Muszę pochwalić okładkę tej książki, jest zdecydowanie jedną z lepszych cech tej pozycji. Tajemnicza, intrygująca i zapadająca w pamięci. Mimo, że wnętrze nie było nie wiadomo jak dobre, z przyjemnością będę patrzyła na tę pozycję na mojej półce i z ogromną przyjemnością poznam jej kontynuację. Do tego bardzo podobał mi się pomysł, aby zrobić pierwszą stronę każdego rozdziału na czarnym papierze. Pięknie się to prezentuje. Mam nadzieję, że druga część okaże się warta poświęconego jej czasu i pokaże na co stać autorką. Fabuła wymyślona przez pisarkę nie jest zła. Myślę, że jeżeli kobieta przyłoży się i popracuje nad całokształtem to powinna drugim tomem zaskoczyć wszystkich niedowiarków, którzy po pierwszej części w nią zwątpili.
Książka: Srebrny łabędź
Tytuł oryginału: Elite Kings Club. The Silver Swan
Autor: Amo Jones
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Ilość stron: 333
Tom: I
Cykl: Elite Kings Club.
Data wydania: 16 luty 2018 rok
Wydawnictwo: Kobiece
Za możliwość przeczytania tej książki z całego serca dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!
Może kiedyś dam tej książce szansę.:)
OdpowiedzUsuńMnie też się podobała, czekam na drugi tom
OdpowiedzUsuńOkładka jest piękna i bardzo chcę mieć tę książkę ze względu na nią :D Ale żeby nie było, to treść również bardzo mnie intryguje. Chociaż książka nie zbiera zbyt dużo pozytywnych opinii i prawie każdy skarży się na bohaterkę, to i tak dam jej szansę. Ale dopiero jak będzie dostępna kontynuacja, by mieć od razu całość :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie okładka zachwyca, ale chyba tylko tyle jest tu dobrego. Ja nie czuję zainteresowana, na pewno nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Niech książki będą z Tobą!
Według mnie minusów jest więcej, niż plusów. Na pewno zirytowałabym się podczas jej czytania na bank :(
OdpowiedzUsuńDobrze, że wspomniałaś o wadach książki, bo w recenzji tej pozycji, którą czytałam jakiś czas temu, nie było o nich ani słowa i można było odnieść złudne wrażenie, że to książka idealna, a jak widać wcale tak nie jest :C
Możemy poświecić minutkę i pozachwycać się okładką? Piękna *.*
OdpowiedzUsuńJa już sama nie wiem czy chcę ją czytać czy nie, mam wrażenie że na początku książka zbierała same dobre recenzje ale im dalej w las tym gorzej. Z drugiej strony to dopiero pierwszy tom, wiadomo jak czasem bywa - autor musi się rozhuśtać :)
Czytałam ją i dość mocno się zawiodłam. Spodziewałam się czegoś WOW, a niestety tego nie dostałam.
OdpowiedzUsuńCzekam na paczkę z tą książką i jednak jestem ciekawa jak mi się ona spodoba :D
OdpowiedzUsuńOkładka śliczna, jednak myślę, że na tym kończą się plusy.
OdpowiedzUsuńCzytałam i szczerze mówiąc? Książka - GNIOT.
Tyle w temacie
Pozdrawiam
Jak wpadnie mi ręce to przeczytam, jednak nie muszę jej mieć koniecznie na teraz, zaraz. Może kiedyś.:)
OdpowiedzUsuńOkładka jest boska! Nie ma co! Jednak treść kompletnie nie przemawia do mnie...
OdpowiedzUsuńNo nie zachęcasz, żeby sięgnąć po ten cud marketingu ;P
OdpowiedzUsuń